- Bardzo mnie dziwi, że Kaczyński abdykował przy Amber Gold tak jak i przy aferze taśmowej. To duży błąd opozycji, że czeka do września z ofensywą programową i nie potrafi dynamicznie reagować na bieżące wydarzenia. PO przetrwa aferę z młodym Tuskiem, tak jak przetrwali każdą aferę, między innymi dzięki bierności PiS - powiedziała prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z Onet.pl.
- Młody Tusk jest tylko odpryskiem czegoś większego – powiedziała prof. Staniszkis. - Oglądałem konferencję Donalda Tuska i on rozdzielając role premiera i ojca nie rozumie, że jego syn został ściągnięty do interesu związanego z Amber Gold właśnie dlatego, że ma na nazwisko Tusk. A słowa likwidacji o KNF to kuriozum. Tusk wnosił sentymentalne wątki na konferencji. Trzymał się tego, że nie stwierdzono popełnienia przestępstwa w Amber Gold, a przecież złamano prawo bankowe i prawo o zarządach spółek. Konferencja premiera pokazała, że Tusk nie rozumie jak głęboki jest kryzys państwa – stwierdziła Staniszkis.
- PO na Pomorzu od góry do dołu tworzy układ, który nie tylko jest oparty na lojalności politycznej, ale podbudowuje to regionalizacją i problemami orientacji etnicznej – powiedziała socjolog. - W takim klimacie powstaje pytanie, kim naprawdę jest pan Plichta? – uznała Staniszkis. - Pytanie, jak bardzo młody Tusk pomagał szefowi Amber Gold swoim nazwiskiem? Czy Plichta był w układzie partyjnym? – zastanawiała się. - Czy może był w układzie nowej generacji służb? Przecież to nie było pierwsze jego oszustwo. Kolejne wyroki dostawał w zawieszeniu. Nie wiem jak udało mu się zrobić tak szybką karierą. Skąd miał taki parasol ochronny. I skąd jego pewność siebie przy atakach na syna premiera? – dodała.
- Stawiam hipotezę, że Plichta w pewnym momencie stał się doradcą lub ekspertem w lokalnym układzie służb. On wciąż nie ma zakazu opuszczania kraju. Coś dawało mu ogromną bezkarność. Jeżeli on rejestruje kolejną spółkę i staje się znowu jej członkiem zarządu mimo uprawomocnionych wyroków, to znaczy, że ma niesamowite przebicie. I to jest największy problem. Ile może znieść prawo w Polsce? – pytała Staniszkis. - W Polsce od początku transformacji prawo tworzy się pod konkretne interesy, czy pewne reguły gry ekonomicznej – stwierdziła. - Prawo jest w Polsce pewną plasteliną do lepienia interesów – uznała.
Profesor zastanowił też brak bardziej zdecydowanych działań ze strony opozycji. - Bierność PiS w tej sprawie jest szokująca. Bardzo mnie dziwi, że Kaczyński abdykował przy Amber Gold tak jak i przy aferze taśmowej. To duży błąd opozycji, że czeka do września z ofensywą programową i nie potrafi dynamicznie reagować na bieżące wydarzenia. Już Max Weber pytał, czy polityka jest zawodem czy powołaniem. Dla PiS polityka to fucha – stwierdziła.
jl, Onet.pl
- PO na Pomorzu od góry do dołu tworzy układ, który nie tylko jest oparty na lojalności politycznej, ale podbudowuje to regionalizacją i problemami orientacji etnicznej – powiedziała socjolog. - W takim klimacie powstaje pytanie, kim naprawdę jest pan Plichta? – uznała Staniszkis. - Pytanie, jak bardzo młody Tusk pomagał szefowi Amber Gold swoim nazwiskiem? Czy Plichta był w układzie partyjnym? – zastanawiała się. - Czy może był w układzie nowej generacji służb? Przecież to nie było pierwsze jego oszustwo. Kolejne wyroki dostawał w zawieszeniu. Nie wiem jak udało mu się zrobić tak szybką karierą. Skąd miał taki parasol ochronny. I skąd jego pewność siebie przy atakach na syna premiera? – dodała.
- Stawiam hipotezę, że Plichta w pewnym momencie stał się doradcą lub ekspertem w lokalnym układzie służb. On wciąż nie ma zakazu opuszczania kraju. Coś dawało mu ogromną bezkarność. Jeżeli on rejestruje kolejną spółkę i staje się znowu jej członkiem zarządu mimo uprawomocnionych wyroków, to znaczy, że ma niesamowite przebicie. I to jest największy problem. Ile może znieść prawo w Polsce? – pytała Staniszkis. - W Polsce od początku transformacji prawo tworzy się pod konkretne interesy, czy pewne reguły gry ekonomicznej – stwierdziła. - Prawo jest w Polsce pewną plasteliną do lepienia interesów – uznała.
Profesor zastanowił też brak bardziej zdecydowanych działań ze strony opozycji. - Bierność PiS w tej sprawie jest szokująca. Bardzo mnie dziwi, że Kaczyński abdykował przy Amber Gold tak jak i przy aferze taśmowej. To duży błąd opozycji, że czeka do września z ofensywą programową i nie potrafi dynamicznie reagować na bieżące wydarzenia. Już Max Weber pytał, czy polityka jest zawodem czy powołaniem. Dla PiS polityka to fucha – stwierdziła.
jl, Onet.pl