Choć nigdy nie miał większego wpływu na rzeczywistą politykę, na początku lat 90., przewodząc Afrykanerskiemu Ruchowi Oporu, Terreblanche zaliczał się do najpopularniejszych białych polityków Południowej Afryki. Sprzeciwiał się demontażowi apartheidu i podporządkowaniu czarnej większości. Po pierwszych wolnych wyborach w 1994 r., które zakończyły epokę białej dominacji na południu Afryki, Terreblanche przestał odgrywać jakąkolwiek rolę w polityce, a nawet trafił do więzienia za pobicie dwóch czarnych robotników.
Zamordowany po kłótni o pieniądze
Po odbyciu kary wrócił do polityki, zamierzał odrodzić Afrykanerski Ruch Oporu, szukał poparcia u afrykanerskich farmerów, niezadowolonych z nowych porządków politycznych i napadanych na swych farmach przez przestępców. W kwietniu 2010 r., w przeddzień rozpoczęcia piłkarskich mistrzostw świata, rozgrywanych po raz pierwszy w Afryce, Terreblanche został zamordowany na swojej farmie przez własnych robotników rolnych, z którymi pokłócił się o pieniądze. Zabójstwo Terreblanche’a dla białych farmerów w Południowej Afryce stało się dowodem, że po upadku apartheidu teraz oni padają ofiarą rasowej dyskryminacji ze strony czarnych.
Wymierzając zabójcy Terreblanche’a karę dożywocia (w RPA karę śmierci zniesiono wraz z apartheidem), sędzia John Horn uznał, że Mahlangu działał z pobudek rasistowskich. Drugi z zabójców, Patrick Ndlovu, który dopiero w areszcie śledczym skończył 18 lat, został skazany na dwa lata więzienia. W poczet kary zaliczono pobyt w areszcie i w środę Ndlovu został uwolniony.
Najgłośniejsza zbrodnia po 1993 r.
Zabójstwo Terreblanche’a stało się najgłośniejszą w Południowej Afryce zbrodnią polityczną od kwietnia 1993 r., gdy w przeddzień likwidacji apartheidu polski emigrant Janusz Waluś zamordował w Johannesburgu Chrisa Haniego, jednego z przywódców czarnej większości. Mord ten miał zerwać polityczne targi między białymi i czarnymi i wywołać rasową wojnę domową, w której wyniku Afrykanerzy oderwaliby od RPA część kraju i ogłosili tam niepodległość burskiej republiki. Waluś, który należał do Afrykanerskiego Ruchu Oporu Eugene’a Terreblanche’a, został najpierw skazany na śmierć, po czym wyrok zamieniono mu na dożywocie.
Wojnę domową zamierzali wywołać też członkowie organizacji Boeremag (Burska Siła), których trwający dekadę proces także zakończył się w tym tygodniu. Sąd uznał 20 oskarżonych za winnych podjętej w 2002 r. próby wywołania rasowej wojny domowej i przywrócenia porządków apartheidu. Przywódcy Burskiej Siły zamierzali dokonać zamachu na Nelsona Mandelę i w ten sposób sprowokować wybuch wojny. Grożą im kary dożywocia.
zew, PAP