- Tu chodzi o bezpieczeństwo i równe traktowanie pacjentów. Jeśli zasady w Polsce i w Europie są jasno opisane, jeśli Poltransplant (Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji) prowadzi listę pacjentów oczekujących na przeszczepy (tylko na przeszczep rogówki w Polsce oczekuje ponad 3 tys. ludzi, w samej Warszawie ponad tysiąc), to ja muszę dbać o to, żeby dostęp do tego przeszczepu był równy, żeby nie było tak, że w klinice prywatnej, dlatego że kogoś na to stać, można było przeszczepić szybciej i poza kolejnością - tłumaczył Arłukowicz na antenie TVP Info. Polityk dodał, że jako minister zdrowia musi dbać o to, żeby zasady były przestrzegane, niezależnie od pozycji zawodowej czy społecznej, jaką zajmuje człowiek, który jest właścicielem kliniki, w której przeprowadza się takie zabiegi. - I na tym rola Ministerstwa Zdrowia się kończy. Ja muszę taką sprawę przekazać odpowiednim instytucjom po to, aby ją dokładnie wyjaśnić - dodał szef resortu zdrowia.
- Mamy oświadczenie i wyjaśnienia pana profesora złożone do resortu, w których jasno potwierdza to, o czym mówię. Nie odważyłbym się mówić o jakichś podejrzeniach czy informacjach, których nie jestem pewny. Zaś przyczyn tego zjawiska będą szukać prokuratura i CBA. Ja chcę powiedzieć jasno: kiedyś trzeba było to przerwać. Mam wrażenie, że obnażyliśmy pewien temat tabu. To przeszczepianie rogówek w prywatnej klinice pana profesora trwa od lat. Tam przeszczepiono kilkadziesiąt rogówek pacjentom, którzy za to płacili pieniądze, omijali kolejkę, nie byli zgłaszani do Poltransplantu. Ja się nie mogę na to zgodzić - przekonywał minister. Arłukowicz dodał, że Szaflik nie został pozbawiony prawa wykonywania zawodu, może dalej pracować. - Ja podjąłem decyzję, tak naprawdę tę najważniejszą, dotyczącą bycia konsultantem krajowym. Bo jeżeli ktoś jest konsultantem krajowym, ma pilnować przestrzegania procedur i standardów, to nie może sam pozostawiać nawet cienia wątpliwości co do jakości swojej pracy, a takie wątpliwości się pojawiły - tłumaczył.
W ocenie Arłukowicza zaistniała sytuacja pozwoliła dostrzec pewne luki prawne. - Chciałbym zapowiedzieć, że my przystępujemy do głębokich zmian w ustawie o konsultantach krajowych. Musimy zbadać o to, by konsultant krajowy, który wpływa na wysokości wyceny procedur w NFZ, wpływa na tworzone prawo, który decyduje o liczbie specjalizacji, mógł uczestniczyć w tym systemie w sposób przejrzysty. Wiemy, że z tym obecnie są pewne problemy. Jest tajemnicą poliszynela zdarzający się w pewnych przypadkach konflikt interesów - powiedział minister zdrowia.
Oświadczenie profesora Jerzego Szaflika w związku z odwołaniem ze stanowiska krajowego konsultanta ds. okulistyki.
PAP, arb