- Równy dostęp do przeszczepów to jest jeden z priorytetów, o który muszę dbać - stwierdził na antenie radiowej Jedynki minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Arłukowicz odwołał konsultanta krajowego ds. okulistyki, prof. Jerzego Szaflika. Resort zdrowia informował wówczas, że chodzi o "niejasności proceduralne w zakresie przeszczepu rogówki w Polsce". CBA skierowało do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w prywatnej klinice okulistycznej należącej do prof. Szaflika. Były konsultant odwołał się od decyzji ministra do sądu pracy.
"To nie były drobne uchybienia"
Politycy broniąc profesora Szaflika przekonywali, że został on odwołany za drobne uchybienia. - Jeśli drobnym uchybieniem nazywamy to, że w prywatnej klinice, której właścicielem jest konsultant krajowy, przeczepia się rogówki, choć nie ma się do tego prawa. Jeśli drobnym uchybieniem nazywa się to, że pacjenci przeszczepiani tam są poza wszelką kolejnością i nie są zgłaszani do Poltransplantu (Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji), a inni ludzie, tysiące ludzi, czekają w Poltransplancie w kolejce po rok-dwa-trzy na ten zbawienny dzień kiedy znajdzie się dawca. Jeśli drobnym uchybieniem nazywamy to, że ktoś może przeszczepić sobie rogówki płacąc za to 10 tys. zł - to ja się nie zgadzam na określenie "drobne uchybienia" - perorował minister zdrowia.
Arłukowicz podkreślił, iż prof. Szaflik przyznał się, że klinika nie miała pozwoleń. - Jak słyszę, że przeszczepiano rogówki, które prawdopodobnie zmarnowałby się, że nie było dla tych rogówek chętnych, to ja się zastanawiam, jak może nie być chętnych jeśli kolejka to kilka tysięcy osób czekających po dwa-trzy lata. Jak to jest, że ta sama ekipa przeszczepiająca rogówkę w publicznej klinice stwierdza, że nie ma chętnych, a potem ci sami ludzie w prywatnej klinice dochodzą do wniosku, że jednak są chętni? - pytał minister.
"Będę walczył z patologiami"
- Ja na to zgodzić się nie mogę, niezależnie od tego, ile będzie w tym wszystkim słów krytyki, ile będzie w tym wszystkim także walki politycznej, ja będę podejmował takie trudne decyzje - zaznacza.
ja, Program Pierwszy Polskiego Radia
"To nie były drobne uchybienia"
Politycy broniąc profesora Szaflika przekonywali, że został on odwołany za drobne uchybienia. - Jeśli drobnym uchybieniem nazywamy to, że w prywatnej klinice, której właścicielem jest konsultant krajowy, przeczepia się rogówki, choć nie ma się do tego prawa. Jeśli drobnym uchybieniem nazywa się to, że pacjenci przeszczepiani tam są poza wszelką kolejnością i nie są zgłaszani do Poltransplantu (Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji), a inni ludzie, tysiące ludzi, czekają w Poltransplancie w kolejce po rok-dwa-trzy na ten zbawienny dzień kiedy znajdzie się dawca. Jeśli drobnym uchybieniem nazywamy to, że ktoś może przeszczepić sobie rogówki płacąc za to 10 tys. zł - to ja się nie zgadzam na określenie "drobne uchybienia" - perorował minister zdrowia.
Arłukowicz podkreślił, iż prof. Szaflik przyznał się, że klinika nie miała pozwoleń. - Jak słyszę, że przeszczepiano rogówki, które prawdopodobnie zmarnowałby się, że nie było dla tych rogówek chętnych, to ja się zastanawiam, jak może nie być chętnych jeśli kolejka to kilka tysięcy osób czekających po dwa-trzy lata. Jak to jest, że ta sama ekipa przeszczepiająca rogówkę w publicznej klinice stwierdza, że nie ma chętnych, a potem ci sami ludzie w prywatnej klinice dochodzą do wniosku, że jednak są chętni? - pytał minister.
"Będę walczył z patologiami"
- Ja na to zgodzić się nie mogę, niezależnie od tego, ile będzie w tym wszystkim słów krytyki, ile będzie w tym wszystkim także walki politycznej, ja będę podejmował takie trudne decyzje - zaznacza.
ja, Program Pierwszy Polskiego Radia