KE wyraziła też zawód innymi wyrokami, które skutkują wyeliminowaniem przedstawicieli opozycji ukraińskiej ze startu w październikowych wyborach parlamentarnych. - Z żalem odnotowaliśmy werdykt w sprawie kasacyjnej Julii Tymoszenko ogłoszony dziś przez Sąd Najwyższy - powiedział podczas codziennej konferencji prasowej w KE rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Michael Mann.
Sąd Najwyższy Ukrainy uznał, że Tymoszenko jest winna nadużyć przy podpisywaniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją przed trzema laty.
Rzecznik Mann dodał, że KE jest też "głęboko zawiedziona konsekwencjami obecnej sytuacji, w której dwojgu ważnym liderom (ukraińskiej) opozycji uniemożliwiono start w wyborach parlamentarnych na skutek spraw sądowych, które nie spełniały międzynarodowych standardów w odniesieniu do uczciwych, transparentnych i niezależnych postępowań prawnych".
Mann wezwał w imieniu KE władze Ukrainy do konkretnych kroków w kierunku naprawy systemu sądowniczego, w tym zaprzestania wybiórczego stosowania prawa. Wyraził zaniepokojenie decyzjami dotyczącymi byłego szefa ukraińskiego MSW Jurija Łucenki - wyrokiem skazującym i odmową rejestracji przez komisję wyborczą - i zapowiedział, że KE "będzie nadal uważnie obserwować dalsze postępowania wobec Pani Tymoszenko, Pana Łucenki i innych".
Kolegium sędziowskie Sądu Najwyższego Ukrainy uznało skargę kasacyjną Tymoszenko za pozbawioną podstaw. Zgromadzeni wokół sądu zwolennicy Tymoszenko zareagowali na jego słowa głośnymi okrzykami "Hańba!". Obrońcy byłej premier, którzy nie oczekiwali od Sądu Najwyższego decyzji pozytywnej dla ich klientki, zapowiadali wcześniej, że zaskarżą werdykt w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Między innymi ze względu na sprawę Tymoszenko Bruksela wstrzymuje podpisanie wynegocjowanej już i parafowanej umowy o stowarzyszeniu między UE a Ukrainą. Tymoszenko uważa, że jej skazanie inspirował prezydent Wiktor Janukowycz. W piątek, w 21. rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy oświadczył on, że nie chce integracji z Unią Europejską za wszelką cenę, w tym mieszania się UE w sprawy wewnętrzne kraju.
Mann komentując te słowa Janukowycza odparł, że UE ma intencje "dobrej współpracy z Ukrainą", ale "problemy z sądownictwem w tym nie pomagają".
Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie wykreśliła niedawno nazwisko Tymoszenko z listy wyborczej opozycyjnej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna). W sierpniu CKW odmówiła też zarejestrowania kandydatury Łucenki na listach wyborczych, argumentując, że zgodnie z ukraińskim prawem osoby skazane nie mogą uczestniczyć w wyborach. Łucenko w lutym został skazany na cztery lata więzienia za nadużycie władzy.
Wybory do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy odbędą się 28 października. Najważniejszymi konkurentami będą w nich opozycyjna Batkiwszczyna oraz rządząca prezydencka Partia Regionów Ukrainy.
mp, pap