Polityczne zamieszanie w Grecji rodzi coraz większe obawy inwestorów o przyszłość nie tylko tego kraju, ale także całej strefy euro.
Efektem była środowa kontynuacja przecen na światowych rynkach finansowych. Oliwy do ognia dolała Hiszpania. Inwestorzy z pesymizmem przyjęli informację, że władze w Madrycie mogą zażądać od krajowych banków, by zwiększyły kapitał o kolejne 35 mld euro jako zabezpieczenie pożyczek dla firm z sektora budownictwa. Oprócz dalszego osłabiania euro wobec dolara (kurs podążał wczoraj w kierunku 1,29) doszło więc do ostrej wyprzedaży hiszpańskich, włoskich i portugalskich obligacji (rentowności rosły nawet o 35 pkt bazowych). Nastroje na światowych rynkach finansowych zapewne szybko się nie poprawią. Zamęt w Grecji będzie trwał jeszcze długo i prawdopodobnie konieczne okażą się kolejne wybory parlamentarne. Z kolei 15 maja oficjalnie prezydentem Francji zostanie François Hollande i już jego pierwsza oficjalna wizyta w Niemczech może dodatkowo wywołać nerwowość inwestorów.
W Polsce najważniejszym wydarzeniem była wczoraj decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Zdania analityków co do poczynań Rady były podzielone. Ostatecznie RPP okazała się konsekwentna i zgodnie z kwietniową zapowiedzią podwyższyła stopy procentowe o 25 pkt bazowych (stopę referencyjną NBP do 4,75 proc.). Z opublikowanego po posiedzeniu komunikatu wynika, że głównym powodem takiego ruchu były z jednej strony obawy członków RPP dotyczące inflacji, a z drugiej ? podwyższone oczekiwania inflacyjne. Wskaźnik CPI przekracza cel NBP już 18 miesięcy, zaś jego górną granicę odchyleń od celu ? 15 miesięcy (i to mimo podwyżek stóp procentowych w 2011 r. łącznie o 100 pkt bazowych). Dla Rady była to sytuacja nie do zaakceptowania. Wczorajsza podwyżka jednak niewiele w przypadku inflacji zmieni. Wzrost cen w Polsce ? jak w komunikacie podkreśliła sama RPP ? powodowany jest bowiem przede wszystkim czynnikami zewnętrznymi (wysokie ceny ropy, surowców i energii na świecie), a jeśli czynnikami wewnętrznymi, to takimi, na które Rada i tak nie ma wpływu (podwyżki cen regulowanych). W mojej ocenie majowa podwyżka nie wpłynie także zasadniczo na oczekiwania inflacyjne, które są mocno skorelowane z bieżącym poziomem wskaźnika CPI. Biorąc jednak pod uwagę to, że dalszy rozwój sytuacji w strefie euro po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji i prezydenckich we Francji jest wysoce niepewny, nie spodziewam się, aby RPP była skłonna dokonywać kolejnych podwyżek stóp. Chociażby z tego względu, że będzie obawiać się popełnienia błędu podobnego do tego, jaki w zeszłym roku popełnił EBC. Ton wczorajszego komunikatu, dużo łagodniejszy niż w kwietniu, także moim zdaniem na to wskazuje. Oczekuję, że Rada utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie w czerwcu i w mojej ocenie bardzo prawdopodobne jest, że nie ulegną one już zmianie do końca tego roku.
Dziś rynki finansowe nadal będą patrzeć przede wszystkim w stronę Grecji. Misja tworzenia rządu ma być powierzona przywódcy socjalistycznego Pasoku Ewangelosowi Wenizelosowi. Dziś decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Bank Anglii, a także opublikowane zostaną ważne z punktu widzenia rynków finansowych dane makroekonomiczne: jeszcze przed otwarciem sesji europejskiej kwietniowy bilans handlowy w Chinach, a następnie marcowa produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii oraz cotygodniowa liczba nowych podań o zasiłek w USA. W Polsce inwestorzy żyć będą jeszcze najprawdopodobniej wczorajszą decyzją RPP, choć nie mniej ważna będzie aukcja Ministerstwa Finansów, podczas której resort zaoferuje 10- i 17-letnie obligacje warte 2?4 mld zł.
W Polsce najważniejszym wydarzeniem była wczoraj decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Zdania analityków co do poczynań Rady były podzielone. Ostatecznie RPP okazała się konsekwentna i zgodnie z kwietniową zapowiedzią podwyższyła stopy procentowe o 25 pkt bazowych (stopę referencyjną NBP do 4,75 proc.). Z opublikowanego po posiedzeniu komunikatu wynika, że głównym powodem takiego ruchu były z jednej strony obawy członków RPP dotyczące inflacji, a z drugiej ? podwyższone oczekiwania inflacyjne. Wskaźnik CPI przekracza cel NBP już 18 miesięcy, zaś jego górną granicę odchyleń od celu ? 15 miesięcy (i to mimo podwyżek stóp procentowych w 2011 r. łącznie o 100 pkt bazowych). Dla Rady była to sytuacja nie do zaakceptowania. Wczorajsza podwyżka jednak niewiele w przypadku inflacji zmieni. Wzrost cen w Polsce ? jak w komunikacie podkreśliła sama RPP ? powodowany jest bowiem przede wszystkim czynnikami zewnętrznymi (wysokie ceny ropy, surowców i energii na świecie), a jeśli czynnikami wewnętrznymi, to takimi, na które Rada i tak nie ma wpływu (podwyżki cen regulowanych). W mojej ocenie majowa podwyżka nie wpłynie także zasadniczo na oczekiwania inflacyjne, które są mocno skorelowane z bieżącym poziomem wskaźnika CPI. Biorąc jednak pod uwagę to, że dalszy rozwój sytuacji w strefie euro po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji i prezydenckich we Francji jest wysoce niepewny, nie spodziewam się, aby RPP była skłonna dokonywać kolejnych podwyżek stóp. Chociażby z tego względu, że będzie obawiać się popełnienia błędu podobnego do tego, jaki w zeszłym roku popełnił EBC. Ton wczorajszego komunikatu, dużo łagodniejszy niż w kwietniu, także moim zdaniem na to wskazuje. Oczekuję, że Rada utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie w czerwcu i w mojej ocenie bardzo prawdopodobne jest, że nie ulegną one już zmianie do końca tego roku.
Dziś rynki finansowe nadal będą patrzeć przede wszystkim w stronę Grecji. Misja tworzenia rządu ma być powierzona przywódcy socjalistycznego Pasoku Ewangelosowi Wenizelosowi. Dziś decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Bank Anglii, a także opublikowane zostaną ważne z punktu widzenia rynków finansowych dane makroekonomiczne: jeszcze przed otwarciem sesji europejskiej kwietniowy bilans handlowy w Chinach, a następnie marcowa produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii oraz cotygodniowa liczba nowych podań o zasiłek w USA. W Polsce inwestorzy żyć będą jeszcze najprawdopodobniej wczorajszą decyzją RPP, choć nie mniej ważna będzie aukcja Ministerstwa Finansów, podczas której resort zaoferuje 10- i 17-letnie obligacje warte 2?4 mld zł.