- Zdajemy sobie sprawę, ile emocji wzbudziła sprawa Amber Gold - rozpoczął swoje przemówienie Tusk, argumentując, dlaczego zwrócił się do marszałek Sejmu o zorganizowanie debaty. - Zwróciłem się do pani marszałek i Prezydium Sejmu o możliwość zorganizowania na tym posiedzeniu tej debaty, zdając sobie sprawę, ile uzasadnionych emocji, społecznych i politycznych, wzbudziła sprawa Amber Gold - sprecyzował.
Wątek osobisty? Premier: pamiętam o tym- Sprawa Amber Gold ma też wątek osobisty - zauważył Tusk, odnosząc się do współpracy swojego syna Michała z należącymi do Amber Gold liniami lotniczymi OLT Express. - Nie chciałbym, aby nawet przez chwilę powstało wrażenie w Wysokiej Izbie i w opinii publicznej, że premier rządu nie zauważa tego kontekstu, o którym z tak dwuznaczną natarczywością pisze choćby jeden z tabloidów, usiłujący z mojego syna zrobić jednego z antybohaterów całej tej sprawy - podkreślił szef rządu. Premier dodał, że parlament oraz opinia publiczna mają prawo do informacji również w tych sprawach. - Mam jednak wrażenie, że staraliśmy się w każdym szczególe tę kwestię wyjaśnić - podkreślił.
Ile państwa w państwie?Tusk mówił następnie, że w kontekście sprawy Amber Gold pojawia się temat zakresu interwencji państwa wobec obywateli i niezależnych instytucji. Dodał, że ten spór - o zakres interwencji państwa czy możliwości działania władzy politycznej wobec instytucji niezależnych od niej - wydaje mu się najważniejszy i fundamentalny. - Ta debata, tak naprawdę nie tylko dla rozwiązania problemu Amber Gold, ale dla przyszłości Polski, ma znaczenie kluczowe - powiedział.
Szef rządu ocenił, że na początku debaty "potrzebna jest ogólna refleksja". - Nieprzypadkowo dla mnie istotne miejsce w tej refleksji ma doświadczenie nie tylko premiera, ale i ojca i wytłumaczę w dwóch zdaniach dlaczego - podkreślił. - Gdy myślę o moim dziecku, także w kontekście tej sprawy, to nie tylko dlatego, że spodziewam się, że będzie nadal przedmiotem dociekliwości niektórych posłów - dodał. Następnie szef rządu podkreślił, że wszyscy decydujący się na role polityczne, ale i mający współodpowiedzialność rodziców, mają ten sam dylemat - na ile zakreślić granice bezpieczeństwa, kontroli i interwencji wobec tych, którzy opieki i pomocy się spodziewają, na ile jest się w stanie "zabezpieczyć czy swoje dzieci, czy państwo, równocześnie pamiętając, że naszym zadaniem jest nie ograniczać zbytnio wolności czy swych dzieci, czy obywateli". - To jest także istotne, bo w tej debacie nad Amber Gold pojawiają się głosy płynące ze strony istotnych osób publicznych, w tym polityków, dotyczące samego ustroju i istoty wolności, zakresu wolności, zakresu interwencji państwa, niezależności poszczególnych instytucji - podsumował szef rządu.
- W sprawie Amber Gold należy wyjaśnić wszystkie błędy instytucji państwowych, ale badanie zaniechań nie może być pretekstem do podporządkowania tych instytucji władzy politycznej - przekonywał Tusk. Dodał, że w sprawie Amber Gold trzeba wyjaśnić każdy błąd instytucji państwowej, który spowodował, że "prawdopodobny oszust, założyciel Amber Gold, oszukiwał przez tak długi czas tak wielu ludzi". - Ale proponuję klarowne stanowiska w tej debacie w kluczowej kwestii ustrojowej. Badania wszystkich instytucji, ich zaniechania, a raczej zaniechania ludzi, którzy te instytucje reprezentowali, muszą być powodem bardzo ostrego i zdecydowanego działania wobec tych ludzi, pilnego szukania korekt i rozwiązań, które usprawnią działanie tych instytucji. I w żadnym wypadku nie powinny być moim zdaniem pretekstem do próby podporządkowania tych instytucji władzy politycznej - oświadczył. - To jest dla mnie najważniejsza konkluzja polityczna z tej debaty - powiedział szef rządu.
"Nowe przepisy? A po co?"Premier uważa, że po sprawie Amber Gold nie należy uchwalać nowych przepisów. - Nie ma potrzeby nadpobudliwości legislacyjnej – stwierdził szef rządu. Tusk przyznał jednak, że prokuratura w przypadku Amber Gold powinna była działać bardziej energicznie.
Szef rządu przypomniał w Sejmie, że w zawiadomieniu w sprawie Amber Gold, jakie Komisja Nadzoru Finansowego skierowała do prokuratury w grudniu 2009 r., przywołano artykuł Prawa bankowego, który – w uproszczeniu – zakazuje działalności parabankowej. - Nie ulega wątpliwości, że ten jeden przepis już wystarczył, aby po zawiadomieniu KNF prokuratura wszczęła działania zdecydowanie bardziej energicznie, niż to miało miejsce w tym przypadku – ocenił premier.
Zastanawiając się, czy potrzebne są w tym obszarze jakieś nowe przepisy, Tusk mówił, że "wydaje się, że nie chodzi nam o taki model państwa, w którym będziemy mieli setki kolejnych przepisów, a nie będziemy umieli skłonić organów państwa, w tym przypadku prokuratury, do wykorzystania już istniejących przepisów dla podjęcia energicznego działania". - Zatem tutaj, sądzę, nie ma potrzeby jakiejś nadpobudliwości legislacyjnej w tej konkretnej sprawie – dodał.
Tusk poinformował, że zwrócił się do prokuratora generalnego o przekrojową informację na temat postępowania prokuratorów w sprawach podobnych do Amber Gold. - W przypadku piramid finansowych w ostatnim czasie mamy dwa sposoby postępowania prokuratorów, którzy otrzymali informacje właściwie identycznej treści od Komisji Nadzoru Finansowego. Mamy przypadki z Mysłowic, z Wrocławia - toczą się sprawy w sądzie w tych przypadkach, gdzie KNF zawiadamiał prokuraturę i ta podjęła działania, dzięki czemu mechanizm zadziałał sprawnie - mówił szef rządu. Podkreślił przy tym, że państwo w tych przypadkach zadziałało. - Konkretne osoby, konkretni prokuratorzy przejęli się tak, jak powinni informacją z KNF, podjęli działania, co spowodowało nie tylko szybkie wyprowadzenie przed sąd podejrzanych, ale także ograniczyło do absolutnego minimum ich szkodliwą działalność, jeśli chodzi o obywateli lokujących, czy chcących ulokować tam swoje pieniądze - zaznaczył Tusk.
Szef rządu przekonywał, że wymienione wcześniej przykłady pokazują, że model niezależnej prokuratury może zadziałać sprawnie. - Mówię o tym dlatego, żeby jeszcze raz podkreślić, że jest rzeczą w mojej ocenie domagającą się pilnego wyjaśnienia przez prokuratora generalnego i procedury, jakie ma do dyspozycji prokurator generalny, zachowania tego prokuratora, czy tej prokurator, którzy z zaskakującą uporczywością nie reagowali w sposób właściwy na zawiadomienia KNF - powiedział premier.Po premierze głos mają zabrać: Seremet i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Potem kluby będą miały 15-minutowe wystąpienia; będzie też możliwość zadawania pytań. Opozycja - oprócz tego, że chce poznać jak najwięcej szczegółów dotyczących sprawy Amber Gold - ma zamiar pytać m.in. o przyszłość Seremeta oraz o związki twórcy i prezesa Amber Gold, Marcina P., ze "światem polityki", a także rolę w całej historii Michała Tuska. Syn szefa rządu - jak ujawnił "Wprost" - współpracował z OLT Express, linia lotniczą, której współwłaścicielem była Amber Gold.
PAP, arb