Na konferencji prasowej premier przekonywał, że bezpieczeństwo jest - zarówno w Polsce, jak i w Europie - pierwszym wymogiem dla budowania systemu wydawania pieniędzy publicznych.
Tusk ocenił też, że reputacja i kondycja polskich finansów jest na tle tego, co dzieje się w Europie, "satysfakcjonująca w ocenie obiektywnej, czyli rynków finansowych".
Odnosząc się do konstrukcji przyszłorocznego budżetu, premier przyznał, że każdy minister chciałby w nadchodzącym roku móc wydać więcej pieniędzy "na ludzi". "Politycy nie powinni kapitulować przed niczym, chyba że są to liczby. Ci najbardziej ambitni musieli także skapitulować przed liczbami" - przyznał szef rządu.
We wtorek rząd przyjął wstępnie projekt budżetu państwa na 2013 r. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy 2,2 proc. Dochody zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, wydatki - na 334,78 mld zł. W stosunku do założeń budżetowych sprzed kilku miesięcy wskaźniki dotyczące wzrostu gospodarczego, wzrostu zatrudnienia czy realnych płac zostały skorygowane w dół. - W 2013 roku nie przewidujemy żadnych podwyżek podatków - dodał premier.Deficyt 3,5 proc. PKB
Deficyt całego sektora finansów publicznych w 2012 r. powinien wynieść 3,5 proc. PKB, w przyszłym roku Polska powinna wyjść z procedury nadmiernego deficytu - powiedział w środę minister finansów Jacek Rostowski.
"Przewidujemy, że w tym roku uda nam się osiągnąć poziom deficytu całego sektora publicznego na poziomie 3,5 proc. PKB. To oznacza, że w przyszłym roku Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu i że w przyszłym roku ten deficyt sektora (publicznego - red.) będzie niższy niż w tym roku" - oświadczył Rostowski.
Minister finansów podkreślił też, że rząd nie podchodzi "dogmatycznie" do kwestii deficytu. - W Wieloletnim Planie Finansowym przewidywaliśmy deficyt na poziomie 32 mld zł w 2013 r., ale w projekcie budżetu zwiększyliśmy go do 35,5 mld z racji wydarzeń, które miały miejsce. Będziemy zawsze reagowali elastycznie na to, co w gospodarce się dzieje - mówił Rostowski."Nie jesteśmy liderami opozycji"
Premier Donald Tusk powiedział, że - tak jak do tej pory - rząd będzie bronić "zasady budżetu bezpiecznego, zrównoważonego, wolnego od ortodoksji czy ideologii". We wtorek Rada Ministrów przyjęła wstępnie projektu budżetu na 2013 rok.
- My nie jesteśmy liderami opozycji i w związku z tym nie możemy sobie pozwolić na większą swobodę w prognozowaniu czy diagnozowaniu; u nas, w naszym projekcie wszystko musi się zgadzać, bo to jest klucz do bezpieczeństwa naszego państwa - podkreślił szef rządu.
Wyraził też przekonanie, że "w skali makro wszystkie liczby w projekcie się zgadzają". "Nie zgadzają się ze wszystkimi naszymi marzeniami i projektami, szczególnie tymi o charakterze społecznym, tymi najbardziej kosztownymi" - dodał.
Według Tuska rok 2013 będzie "raczej rokiem postępowania bardzo ostrożnego". - Nasza ostrożność wolna jest jednak od takiego przesadnego demonstrowania bezwzględności - dodał. Podkreślił, że niektórzy w dobie kryzysu uważają, że najlepszy minister finansów czy najlepszy premier to tacy, "którzy tną bez opamiętania i bez litości wszystkie koszty i wydatki". - Tak jak w poprzednich latach, tak i w tym roku, kształtujemy budżet, który daje tyle, ile to jest możliwe, nie chcemy nikomu zaimponować jakąś zapalczywością reformatorską, mamy głębokie przekonanie, że wiemy, co robimy i nie musimy niczego demonstrować - powiedział.
W jego opinii projekt budżetu na 2013 rok "w tych większych liczbach (...) zapewnia mniej więcej takie finansowanie rozmaitych celów społecznych i publicznych, jak w roku 2012"."W 2013 roku gospodarka zacznie się odbijać"
- Przewidujemy, zgodnie z prognozami Komisji Europejskiej, która ma lepsze możliwości przewidywania tego, co się stanie w całej gospodarce europejskiej, że już w drugiej połowie przyszłego roku gospodarka europejska zacznie się odbijać - mówił minister na konferencji prasowej. - Przewidujemy dalsze spowolnienie gospodarki polskiej, ale nie dramatyczne. I trudne, ale dość stabilne czasy w przyszłym roku. Taki właśnie budżet przygotowaliśmy - powiedział Rostowski.
Minister podkreślił, że z uwagi na to, że kryzys wynika z "wielkich napięć" w strefie euro i decyzji - słusznych lub niesłusznych - polityków różnych państw i instytucji, takich jak Europejski Bank Centralny, "sytuacja może się rozwinąć gorzej niż to przewidujemy, może także się rozwinąć lepiej". Zaznaczył, że w zależności od sytuacji, rząd będzie gotowy zareagować.
Projekt budżetu trafi do konsultacji
Tusk powiedział, że budżet na 2013 rok został tak "skrojony", by - zgodnie z wymogami UE - pilnować tendencji obniżania deficytu i kontroli nad długiem publicznym. Premier zaznaczył również, że celem rządu jest m.in. "krok po kroku dochodzenie do tych parametrów, które wyjmą Polskę z procedury nadmiernego deficytu". - To także ma znaczenie w konsekwencji dla każdej polskiej kieszeni i będzie wpływało na reputację Polski, także tę finansową, na długie lata - podkreślił. Tusk poinformował, że projekt budżetu trafi teraz do konsultacji z partnerami społecznymi, następnie znów do Rady Ministrów i po naniesieniu ewentualnych poprawek - zostanie skierowany do Sejmu.
Szef resortu finansów ocenił, że wymagało to wielkiej determinacji i na tym właśnie polega trudność tego budżetu. Powiedział, że ministrowie musieli odłożyć w czasie realizację dobrych planów, by nie przyczyniać się do wzrostu deficytu. Zaznaczył, że ograniczenie go i wyjście z procedury nadmiernego deficytu w przyszłym roku jest kluczowe dla bezpieczeństwa finansów publicznych. - Z drugiej strony trzeba było zapewnić środki na te rzeczy, które są zagwarantowane w ustawach, także np. podwyższenie świadczeń rodzinnych - dodał Rostowski. Zwrócił uwagę, że nominalnie wydatki budżetu będą w 2013 r. znacząco większe niż w 2012 r.
W projekcie budżetu na 2013 r. założono, że wydatki wyniosą 334,78 mld zł, przy dochodach na poziomie 299,18 mld zł. Deficyt ma więc wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł. Natomiast ustawa budżetowa na 2012 r. przewiduje, że wydatki budżetu państwa mają wynieść nie więcej niż 328,7 mld zł, a dochody 293,7 mld zł - deficyt w br. ma nie przekroczyćwięc 35 mld zł.
- W czasie dyskusji nad projektem budżetu przyjęliśmy założenie, że będziemy chronili wydatki, które dają szansę na utrzymanie wzrostu albo przynajmniej zahamowanie tendencji spadkowej - powiedział premier, odnosząc się do pytania o możliwe ograniczenie inwestycji infrastrukturalnych.
Tusk dodał, że rząd będzie się starał utrzymać poziom inwestycji publicznych "objętych kompetencjami, jakie ma minister transportu". "Mówimy o najbardziej klasycznych inwestycjach, jak drogi" - zaznaczył.
Zdaniem Tuska, gdy mówi się o spowolnieniu w Polsce, nie należy zapominać, że jest to spowolnienie w kraju, który będzie się cieszył "jednym z najwyższych wzrostów w Europie". - Utrzymanie wzrostu jest bez porównania trudniejsze niż w krajach, które odbijają się od sytuacji recesyjnej - zaznaczył. Tusk zapowiedział, że więcej szczegółów dotyczących "działań prowzrostowych" rządu, nie tylko w związku z budżetem, poda w tzw. drugim expose, planowanym jesienią.
"W budżecie nie przewidujemy żadnych podwyżek podatków"
- W budżecie nie przewidujemy żadnych podwyżek podatków - poinformował Tusk podczas konferencji prasowej dotyczącej projektu budżetu państwa na 2013 rok. Zgodnie z propozycją zaakceptowaną przez Radę Ministrów, w 2013 r. deficyt ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, natomiast wzrost gospodarczy ma być na poziomie 2,2 proc.
W projekcie budżetu założono, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc. Planowane jest utrzymanie zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej. Inflacja ma wynieść 2,7 proc.; wzrost zatrudnienia w gospodarce 0,2 proc.
Wpływy z podatku VAT mają być wyższe o 4 proc. niż w 2012 r. i wynieść ponad 126 mld zł, wpływy z akcyzy mają być wyższe o 3,4 proc. i wynieść 64,5 mld zł, podatek CIT ma przynieść o 11,3 proc. więcej niż w tym roku - ponad 29,6 mld zł, o 6,2 proc. - do prawie 43 mld zł - mają wzrosnąć dochody z PIT. W projekcie zapisano też 2,2 mld zł dochodu z podatku od kopalin. Projekt budżetu trafi teraz do konsultacji z partnerami społecznymi w Komisji Trójstronnej. Zgodnie z konstytucją, rząd musi złożyć do Sejmu projekt budżetu na następny rok najpóźniej do 30 września.
"Poziom jest bardzo imponujący"
Plan wydatków Krajowego Funduszu Drogowego na 2013 rok będzie się kształtował w okolicach 15 mld zł - poinformował w środę na konferencji prasowej minister finansów Jacek Rostowski. Minister przypomniał, że w 2012 roku budżet KFD wynosi 18 mld zł.
- Mamy poziom, który jest co najmniej dwuipółkrotnie wyższy od tego z 2007 roku - wtedy było to ok. 6 mld zł - podkreślił Rostowski. Jak dodał, plan wydatków KFD na 2013 rok jest niższy od tegorocznego, ponieważ zmniejszają się środki unijne do wykorzystania. - Ale poziom jest bardzo imponujący. W ramach tego już istniejącego planu drogowego - ocenił minister finansów. Rostowski uznał za "realistyczną" budżetową prognozę stopy bezrobocia na koniec 2013 r. na poziomie 13 proc. Minister dodał, że na rynku pracy zauważalny jest znaczący spadek liczby osób w wieku produkcyjnym.
.ja, eb, pap