"Wyliczenia są gotowe, zaprezentuje je jutro minister Rostowski" - powiedział Tusk na środowej konferencji prasowej. Przyznał, że przeprowadzona analiza tych pomysłów jest krytyczna. "Te pomysły w konsekwencji byłyby bardzo groźne" - ocenił szef rządu. Tusk dodał jednocześnie, że jest w każdej chwili gotowy do debaty - również z Kaczyńskim - o finansach publicznych czy o "naprawie wielu dziedzinach". Jak dodał, liczy, że czwartkowa ocena postulatów PiS będzie "pozbawiona ironii".
"Nie należy zniechęcać polityków do zabierania głosu w tak ważnej sprawie, nawet jeśli błądzą. Będę raczej namawiał prezesa Kaczyńskiego i innych liderów partyjnych, żeby starali się doskonalić tego typu projekty. Będę w każdej chwili do dyspozycji, żeby dyskutować o tego typu sprawach" - zadeklarował premier. Kaczyński mówił w niedzielę, że PiS przechodzi do ofensywy, której celem jest "zbudowanie pełnej alternatywy, innego sposobu rządzenia naszym krajem". Według niego, żeby w Polsce "cokolwiek zrobić", trzeba przede wszystkim "od nowa zorganizować finanse publiczne i zmienić system podatkowy". Prezes PiS zaproponował 10-letni plan walki z bezrobociem i podkreślił, że to propozycja neutralna dla budżetu. PiS chce też wspierać rodziny poprzez zwiększanie stawki, którą można odliczyć od podatku o 50 proc. za każde dziecko, a same odliczenia można by dokonywać już od momentu poczęcia dziecka.
Kaczyński mówił też o wprowadzeniu ulgi na zakup podręczników; powtórzył postulat ustanowienia karty rodziny wielodzietnej uprawniającej do wielu zniżek. PiS chce też przywrócić możliwość przechodzenia na emeryturę w wieku 60 i 65 lat (ale z pozostawieniem wyboru, czy ktoś chce pracować dłużej). Kaczyński zaproponował też referendum ws. odejścia od kapitałowego systemu emerytalnego i powrót do systemu solidarnościowego, a także wprowadzenie wyboru między ZUS i OFE. Chciałby też rezygnacji z opodatkowania rent i emerytur do 1 tys. zł.eb, pap