W wywiadzie w programie telewizji NBC News "Meet the Press" Romney skrytykował politykę administracji Obamy wobec Iranu i zarzucił prezydentowi, że za jego rządów USA przestają pełnić przywódczą rolę na świecie. - Iran ani na jotę nie zmienił swojego postępowania w sprawie programu nuklearnego w wyniku polityki rządu USA - powiedział.
- Rozmawiałem z byłym polskim prezydentem Lechem Wałęsą i on mi powiedział: gdzie jest przywództwo Ameryki? Świat potrzebuje tego przywództwa - oświadczył kandydat GOP.
Ryan: mam więcej doświadczenia niż Obama
Tymczasem republikański kandydat na wiceprezydenta Paul Ryan powiedział w programie telewizji CBS "Face the Nation", że ma większe doświadczenie w sprawach międzynarodowych niż prezydent Obama, gdyż dłużej niż on zasiadał w Kongresie. Obama był senatorem przez 4 lata, podczas gdy Ryan jest kongresmanem od 12 lat.
W wywiadzie dla telewizji NBC Romney powiedział również, że chociaż opowiada się za odwołaniem reformy systemu ochrony zdrowia uchwalonej z inicjatywy Obamy, jest gotów zachować pewne jej elementy - np. zasadę, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie mogą odmawiać ubezpieczenia osobom cierpiącym już na rozmaite schorzenia.
Obama atakuje plan Romney'a
Obama spotkał się z wyborcami w Melbourne na Florydzie - jednym ze stanów gdzie głosowanie 6 listopada może zadecydować o wyniku wyborów prezydenckich. W wygłoszonym tam przemówieniu powiedział, że proponowana przez Ryana reforma państwowego funduszu ubezpieczeń dla osób starszych Medicare, przewidująca jego częściową prywatyzację, odbije się na kieszeni przyszłych emerytów.
Powołując się na badania przeprowadzone przez Center for American Progres Action Fund, Obama oświadczył, że osoby przechodzące na emeryturę za 10-11 lat będą płacić o 59 500 dolarów więcej z własnej kieszeni, jeżeli reforma Ryana wejdzie w życie. Amerykańscy emeryci ubezpieczeni w Medicare pokrywają część kosztów leczenia.
Według sondaży przedwyborcza konwencja Republikanów w Tampie pod koniec sierpnia prawie nie poprawiła pozycji Romneya w oczach wyborców. Demokraci i prezydent Obama zyskali nieco po swojej konwencji w Charlotte.
Romney będzie jak Reagan?
Najnowszy sondaż Instytutu Gallupa wskazuje, że gdyby wybory odbyły się dziś, na Obamę głosowałoby 49 procent Amerykanów, a na Romneya - 45 procent. Eksperci przypominają jednak, że z taką samą przewagą prowadził na początku września 1980 r. ówczesny prezydent Jimmy Carter na republikańskim kandydatem Ronaldem Reaganem. W 2 miesiące później Reagan zdecydowanie wygrał wybory.
zew, PAP