Decyzja komisji etyki oznacza, że przychyliła się ona do wniosku klubu PO, który domagał się ukarania Biedronia naganą za słowa, które padły 26 lipca przy okazji dyskusji o związkach partnerskich.
Poseł Ruchu Palikota stwierdził, że projekt Platformy w tej sprawie autorstwa posła Artura Dunina został w 86 proc. skopiowany z projektów złożonych przez klub Ruchu oraz SLD i "ukradziony", o czym "zostanie powiadomiona prokuratura". Biedroń mówił też, że trzeba szanować prawa autorskie, zaś działania klubu PO stanowią "przekręt polityczny". - Nie spotkałem się w Sejmie z taką kradzieżą, z takim przekrętem politycznym - mówił wówczas Biedroń na konferencji prasowej w Sejmie.
Kara dla Biedronia
- Komisja uznała, że poseł Robert Biedroń naruszył art. 5 i 6 Zasad Etyki Poselskiej (zobowiązują posłów do należytego wykonywania swych obowiązków, rzetelności, poszanowania godności innych osób, a także unikania zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu - red.) i ukarała posła naganą - powiedział Garbowski.
Szef komisji dodał, że wiceszef klubu Ruchu Palikota po raz kolejny odmówił wzięcia udziału w posiedzeniu komisji. - Wystosował pismo do komisji etyki, że nie będzie się stawiał na posiedzenia tego organu Sejmu, dlatego - oprócz kary nagany - komisja zwróciła się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o to, żeby również zajęła się sprawą posła Biedronia - zaznaczył Garbowski. Poseł Sojuszu stwierdził, że komisja etyki jest organem Sejmu, a swoją postawą Biedroń podważa jej funkcjonowanie.
Biedroń był już karany
To nie pierwsza kara nagany dla wiceszefa klubu Ruchu Palikota. Pod koniec sierpnia Biedroń dostał ją za słowa, że w Sejmie panuje "burdel" i "syf". Wniosek o ukaranie polityka Ruchu Palikota skierowała do komisji etyki wówczas sama Ewa Kopacz. Komisja etyki poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.
zew, PAP