- Zawiadomienie w tej sprawie skierował do prokuratora generalnego sam pan Tomasz Kaczmarek. Ponieważ dotyczy ono spraw będących w naszych kompetencjach, materiały zostały nam przekazane i zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa - poinformował z kolei wojskowy prokurator okręgowy płk Ireneusz Szeląg. Szeląg dodał, że zawiadomienie to jest obszerne - inwigilacja miała dotyczyć zarówno posła, jak i jego asystenta. - W toku postępowania sprawdzającego pan Kaczmarek został przesłuchany w charakterze świadka. Prokurator uznał, że przekazanych informacji nie da się zweryfikować inaczej niż w trakcie śledztwa - wyjaśnił prokurator.
Śledczy nie chciał ujawniać szczegółów sprawy - poinformował jednak, że śledztwo dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień, stworzenia fałszywych dokumentów, wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i zmuszania do składania fałszywych wyjaśnień. Dodał, że z zawiadomienia wynika też, że - według posła PiS - w tym celu został stworzony związek przestępczy. Doniesienie do prokuratury dotyczy konkretnych osób. Szeląg podkreślił jednak, że śledztwo prowadzone jest w sprawie i jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Z wszczęcia śledztwa zadowolona jest Służba Kontrwywiadu Wojskowego. "SKW jest przekonana, że ustalenia śledztwa pozwolą na jednoznaczne wyjaśnienie nieprawdziwych i godzących w dobre imię Służby insynuacji" - napisano w oświadczeniu SKW. Podkreślono w nim także, że kontrwywiad "swoje ustawowe zadania realizuje tylko i wyłącznie zgodnie z obowiązującym prawem i w jego granicach".
Według informacji podanych przez "Rzeczpospolitą" śledztwo prowadzone przez wojskową prokuraturę dotyczy przekroczenia uprawnień przez szefa SKW i dyrektora Biura Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego SKW oraz podległych im funkcjonariuszy i żołnierzy. Gazeta pisze, że do inwigilacji miało dojść m.in. poprzez uzyskanie na podstawie sfałszowanych dokumentów zgody wojskowego sądu okręgowego na zastosowanie "kontroli operacyjnej". Dodatkowo - jak zaznacza dziennik - śledczy sprawdzają, czy kierownictwo SKW i podlegli im funkcjonariusze zmuszali żołnierzy wrocławskiej ekspozytury SKW do pozyskania i przekazania informacji o życiu prywatnym i zawodowym parlamentarzysty.PAP, arb