- Birma znajduje się obecnie w fazie przejściowej, jednak wiele uwagi poświęca rozwijaniu swych stosunków z Chinami; birmańska polityka traktowania Chin jako prawdziwego przyjaciela nie uległa zmianie - powiedział Thein. - Chiny od dawna zapewniają (Birmie) wiele wsparcia i pomocy, i stały u boku Birmy nawet w najtrudniejszych czasach. Naród birmański nigdy tego nie zapomni - zapewnił prezydent. Agencja Reutera wskazuje, że jego wypowiedź ma na celu uśmierzenie chińskich obaw o rosnące wpływy USA w tym kraju.
Odkąd w ubiegłym roku władzę w Birmie przejął cywilny rząd Theina Seina, w kraju podejmowane są demokratyczne reformy - m.in. rozpoczęto dialog z demokratyczną opozycją, uwolniono część więźniów politycznych, zniesiono prewencyjną cenzurę mediów, przywrócono legalność opozycyjnej partii NLD kierowanej przez noblistkę Aung San Suu Kyi. Stopniowe zmiany dokonywane przez nowe władze birmańskie sprawiły, że izolowany dotąd na arenie międzynarodowej kraj ponownie nawiązał stosunkami z innymi krajami, w tym z USA.
Chińskie media i politycy wielokrotnie wyrażali zaniepokojenie rosnącą obecnością USA w południowo-wschodniej Azji. Państwo Środka obawia się, że USA osłabią wpływy Chin w tej części świata i otoczą ten kraj swoimi sojusznikami - wskazuje Reuters. Obawy te są podsycane przez nową strategię obronności USA, ogłoszoną w styczniu tego roku. Zakłada ona zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w regionie Azji i Pacyfiku i na Bliskim Wschodzie.
PAP, arb