Badania i identyfikacje po atakach na WTC trwały kilka lat. U nas już po dwóch tygodniach wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej były pochowane. Rozmowa z pragnącym zachować anonimowość specjalistą od identyfikacji zwłok.
Magdalena Rigamonti: Jak mogą wyglądać szczątki ludzkie po katastrofie lotniczej i po dwóch i pół, roku spoczywania w grobie?
Ciało ludzkie ulega wielkiemu okaleczeniu, dekompozycji niemalże. Kto tego nie widział, w zasadzie nie może sobie tego wyobrazić. To są ciała pozbawione głowy, kończyn. W związku z tym te części ciała mogą być porozrzucane nawet w obrębie kilkudziesięciu metrów. Bez badań DNA nie ma możliwości, żeby z tych szczątków złożyć poszczególnych ludzi. Nie da się. Jeśli jedna osoba będzie rozczłonkowana na dziesięć części, to dzięki badaniom DNA można taką osobę zidentyfikować. Wymaga to jednak czasu i pracy ekip naukowców, specjalistów. Trzeba stworzyć profile genetyczne i żmudnie dopasowywać części ciała. Na miejscu katastrofy pierwszeństwo mają służby ratownicze. Jednak kiedy przejdą po terenie katastrofy, dużo fragmentów ciał może zostać wdeptanych bądź zabrudzonych…
A jeśli na miejsce katastrofy wchodzą zwyczajni żołnierze i to oni mają zbierać szczątki…
Szczątki powinny być podejmowane przez specjalistów, opisywane, wkładane do odpowiednich pojemników. Poza tym wcześniej miejsca, gdzie szczątki leżą, powinny być oflagowane znacznikami.
Ciało ludzkie ulega wielkiemu okaleczeniu, dekompozycji niemalże. Kto tego nie widział, w zasadzie nie może sobie tego wyobrazić. To są ciała pozbawione głowy, kończyn. W związku z tym te części ciała mogą być porozrzucane nawet w obrębie kilkudziesięciu metrów. Bez badań DNA nie ma możliwości, żeby z tych szczątków złożyć poszczególnych ludzi. Nie da się. Jeśli jedna osoba będzie rozczłonkowana na dziesięć części, to dzięki badaniom DNA można taką osobę zidentyfikować. Wymaga to jednak czasu i pracy ekip naukowców, specjalistów. Trzeba stworzyć profile genetyczne i żmudnie dopasowywać części ciała. Na miejscu katastrofy pierwszeństwo mają służby ratownicze. Jednak kiedy przejdą po terenie katastrofy, dużo fragmentów ciał może zostać wdeptanych bądź zabrudzonych…
A jeśli na miejsce katastrofy wchodzą zwyczajni żołnierze i to oni mają zbierać szczątki…
Szczątki powinny być podejmowane przez specjalistów, opisywane, wkładane do odpowiednich pojemników. Poza tym wcześniej miejsca, gdzie szczątki leżą, powinny być oflagowane znacznikami.
Więcej możesz przeczytać w 39/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.