Ma 43 lata, mieszka w Nashville i twierdzi, że najbardziej ceni w życiu spokój. Ale kocha też kino. siódmego października HBO pokaże obraz „Hemingway i Gellhorn” z Nicole Kidman w roli słynnej pisarki i żony Ernesta Hemingwaya.
Krzysztof Kwiatkowski: Za rolę Virginii Woolf zdobyła pani Oscara, teraz wciela się pani w reporterkę Marthę Gellhorn. Co jest trudnego w graniu prawdziwej postaci?
Nicole Kidman: Łączy się z większą odpowiedzialnością. Martha Gellhorn zostawiła córkę, żyje wielu członków jej rodziny. Czułam ich zaufanie. Ale jestem aktorką, muszę interpretować swoje bohaterki. Czytałam dużo prac, listów, wywiadów z Gellhorn. Zaimponowała mi wolnością myślenia, bezkompromisowością, krytycznym spojrzeniem na rzeczywistość. Ciągle zbyt mało mówi się o kobietach, które wychodzą światu naprzeciw, ryzykują, pielęgnują swój nonkonformizm.
Nicole Kidman: Łączy się z większą odpowiedzialnością. Martha Gellhorn zostawiła córkę, żyje wielu członków jej rodziny. Czułam ich zaufanie. Ale jestem aktorką, muszę interpretować swoje bohaterki. Czytałam dużo prac, listów, wywiadów z Gellhorn. Zaimponowała mi wolnością myślenia, bezkompromisowością, krytycznym spojrzeniem na rzeczywistość. Ciągle zbyt mało mówi się o kobietach, które wychodzą światu naprzeciw, ryzykują, pielęgnują swój nonkonformizm.
Więcej możesz przeczytać w 39/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.