Obecnie na Manaslu (Góra Ducha) działają dwie polskie wyprawy po kierunkiem Jacka Jawienia z Tychów i Zbigniewa Bąka z Warszawy.
- Nawiązałem kontakt z Jackiem Jawieniem, który przekazał, że wszyscy Polacy dotarli bezpiecznie do bazy na 4800 metrów przed zejściem lawiny. Akcję ratunkową komplikują złe warunki pogodowe, uniemożliwiające śmigłowcom poszukiwania - powiedział dyrektor fundacji.
W tym roku Natkański był kierownikiem wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu na Manaslu. W połowie maja, po miesięcznych, obfitych opadach śniegu, bardzo trudne warunki zmusiły uczestników ekspedycji do odwrotu.
Według agencyjnych doniesień, zginęło co najmniej dziewięciu alpinistów, sześciu nie zostało odnalezionych, a 13 ocalało.
- Około 25 himalaistów, którzy wspinali się na szczyt Manaslu, zostało ściągniętych przez lawinę. Odnaleziono 13 żywych osób, z czego pięć przetransportowano już samolotem do Katmandu - poinformował przedstawiciel nepalskiej policji.
Według agencji AFP, lawina zaczęła schodzić w momencie, gdy grupa wspinaczy była blisko wierzchołka. Z kolei Associated Press sprecyzowała, że zeszła ona na wysokości 7000 metrów, kiedy alpiniści szykowali się do ataku szczytowego.
Manaslu to jeden z najpóźniej zbadanych ośmiotysięczników. Szczyt został zdobyty przez Japończyków 9 maja 1956 roku, po dwóch wcześniejszych nieudanych próbach (1953, 1954) i rekonesansie w 1952 roku. Kolejne wyprawy potwierdzały opinie o nadzwyczajnych trudnościach i niebezpieczeństwach, jakie czyhają na alpinistów na tej górze.
Pierwszego polskiego wejścia, i to zimowego, dokonali 12 stycznia 1984 roku Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski.mp, pap