Prezydencka ustawa ochroni nas przed rakietami?

Prezydencka ustawa ochroni nas przed rakietami?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. PAP/Paweł Supernak) 
Prezydent Bronisław Komorowski skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o modernizacji i finansowaniu armii, zakładający stabilne finansowanie wyposażenia wojska w środki obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej.

- Projekt nowelizacji ustawy ma na celu uruchomienie finansowania priorytetu wśród priorytetów, jakim jest projekt budowy systemu obrony przeciwrakietowej, tak aby w ciągu 10 lat stał on się faktem na miarę polskich możliwości, na miarę polskich potrzeb i na miarę wyzwań, które stoją przed Polską i przed sojuszem północnoatlantyckim jako całością – powiedział prezydent, podpisując dokument w Belwederze. Komorowski podziękował jednocześnie za prace nad nim szefowi MON Tomaszowi Siemoniakowi i szefowi sztabu generalnego gen. Mieczysławowi Cieniuchowi. Dodał, że współpraca – którą podkreślał od początku września, gdy zapowiedział inicjatywę ustawodawczą – to dla niego „dodatkowy impuls do budowy głębokiego przekonania, że Polsce i polskim siłom zbrojnym służy przestrzegana przez prezydenta z żelazną konsekwencją zasada, ze zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi sprawuje za pośrednictwem cywilnego ministra obrony”.

"Przede wszystkim - obrona"

- Według mnie to dowód na to, że tędy wiedzie droga do pozytywnego rozstrzygania wielu istotnych kwestii z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju – podkreślił Komorowski. - Dobra współpraca służy nie tylko polskim siłom zbrojnym, ale i budowaniu przekonania, że Polska jest aktywnym członkiem NATO, dbającym o realizacje swoich zobowiązań. A to będzie wzmacniało polski punkt widzenia na to, jak sojusz powinien funkcjonować. Chcielibyśmy, aby Sojusz respektował zasady, że pierwszym i podstawowym zadaniem jest przygotowywanie się do obrony terytoriów krajów członkowskich – dodał.

Prezydent przypomniał jednocześnie, że konsultacje ze wszystkimi ugrupowaniami parlamentarnymi rozpoczyna szef BBN Stanisław Koziej. Prezydent wyraził przekonanie, że projekt uzyska szerokie poparcie i że także MON dołoży starań, „by wokół spraw obronności jak najmniej było konfliktów, a jak najwięcej współpracy, tak abyśmy mogli przekraczać normalne w demokracji granice koalicji i opozycji; to są sprawy ogólnonarodowe”.

Co Komorowski zapisał w projekcie?

Prezydencki projekt zmierza do ustanowienia ustawowego mechanizmu zapewniającego stabilne finansowanie wyposażenia polskiego systemu obrony powietrznej w środki obrony przed rakietami. Uzyskanie tej zdolności to jeden z priorytetów wskazanych przez prezydenta w kierunkach rozwoju sił zbrojnych, określonych przez prezydenta w listopadzie ubiegłego roku. Nowelizacja przewiduje, że modernizacja systemu obrony powietrznej, polegająca na wyposażeniu jej w środki obrony przed atakiem rakietowym, byłaby finansowana w ramach 1,95 proc. PKB przeznaczanych na obronność, bez dodatkowych obciążeń dla budżetu. Na obronę przeciwrakietową byłyby przeznaczane środki z corocznego przyrostu budżetu MON wynikającego ze wzrostu PKB. Według przytaczanych przez BBN prognoz dotyczących wzrostu PKB w latach 2014-2023 udałoby się na obronę przeciwrakietową uzyskać 8-12 mld zł.

Ze względu na koszt programu prezydent uznał za konieczne wprowadzenie zewnętrznego wobec procesu planowania w wojsku mechanizmu gwarantującego konsekwentne przeznaczanie środków finansowych na to zadanie, w razie potrzeby kosztem innych, mniej pilnych zadań. Do końca 2012 r. MON ma przedstawić szczegółowy harmonogram i szacunkowe koszty przedsięwzięć modernizacyjnych w obronie powietrznej. Według zapowiedzi rządu, który we wrześniu przyjął stanowisko popierające prezydencki projekt, znaczący udział w projekcie ma przypaść krajowemu przemysłowi. Prezydencka inicjatywa była też przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Na rok 2013 przewidziano zaplanowanie i przygotowanie procedur umożliwiających finansowanie wyposażenia wojska w środki obrony przeciwrakietowej. Program ruszyłby w 2014 r., a w ciągu 10 lat armia miałaby otrzymać mobilny system zapewniający ochronę wybranych obszarów – ważnych obiektów lub dużych zgrupowań wojsk, w razie potrzeby także kontyngentów za granicą. Zgodnie z proponowaną przez prezydenta nowelizacją priorytetowe stałoby się wyposażenie armii w zdolności zwalczania rakiet najkrótszego i krótkiego zasięgu oraz rakiet średniego zasięgu w końcowej fazie lotu. System polskiej obrony przeciwrakietowej ma być zdolny do samodzielnego użycia dla obrony terytorium kraju, ma też być w pełni kompatybilny i zintegrowany z systemem budowanym przez NATO.

Prezydencki projekt to kolejny etap prac nad modernizacją polskiego systemu obrony powietrznej. Przed rokiem weszła w życie polsko-amerykańska umowa z 2008 r. o rozmieszczeniu w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Zgodnie z koncepcją obecnej administracji USA wynikająca z oceny zagrożeń i analiz finansowych, ma to być system wykorzystujący rakiety średniego zasięgu SM-3. Rozmieszczenie rakiet w wersji naziemnej (dotychczas wykorzystywanych w wersji morskiej) ma nastąpić w roku 2018.

W trakcie negocjacji w sprawie amerykańskiej „tarczy przeciwrakietowej” Polska jako warunek udostępnienia terytorium stawiała wzmocnienie jej obrony powietrznej. Zgodnie z polsko-amerykańskim porozumieniem w Polsce rotacyjnie stacjonuje bateria rakiet obrony powietrznej Patriot. Na początku ubiegłego roku poinformowano o złożonej przez Niemcy propozycji sprzedaży używanych zestawów Patriot PAC-2 z opcją ich modernizacji. Propozycję budowy systemu nazwanego „Tarczą Polski”, wykorzystującego polskie radary i rakiety europejskiego konsorcjum MBDA, wysunęła grupa Bumar.

PAP, arb