W 2012 roku do seminariów diecezjalnych i zakonnych przyjęto 880 osób. Rok wcześniej było ich 906, a w 2010 – 876. Wśród tegorocznych kandydatów 200 wstąpiło do seminariów zakonnych, a pozostali do diecezjalnych – informuje "Rzeczpospolita".
Według ks. Jarosława Stosia, rektora seminarium diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i przewodniczącego Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych, liczba powołań od lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Zmienił się za to wiek chętnych. Klerycy opóźniają podjęcie decyzji o 2-3 lata. Mają kłopoty nie tylko z rozeznaniem tożsamości kapłańskiej, oczyszczeniem motywów wyboru kapłaństwa, ale także z podjęciem życiowej decyzji
Chociaż ogólna liczba powołań jest podobna, Kościół absolutnie nie jest w stanie przewidzieć liczby chętnych w poszczególnych regionach kraju. Z roku na roku liczba kleryków może spaść o połowę lub skoczyć o 100 proc. z roku na rok. – Nie wiemy, jakie są tego powody – przyznał rektor Stoś.
Poziom powołań kapłańskich wraca do poziomu sprzed 1978 roku. Powołanie wówczas kard. Wojtyły na papieża stanowiło wielki impuls dla powołań. Odnotowano wówczas ich 30-proc. wzrost.
jl, "Rzeczpospolita"
Chociaż ogólna liczba powołań jest podobna, Kościół absolutnie nie jest w stanie przewidzieć liczby chętnych w poszczególnych regionach kraju. Z roku na roku liczba kleryków może spaść o połowę lub skoczyć o 100 proc. z roku na rok. – Nie wiemy, jakie są tego powody – przyznał rektor Stoś.
Poziom powołań kapłańskich wraca do poziomu sprzed 1978 roku. Powołanie wówczas kard. Wojtyły na papieża stanowiło wielki impuls dla powołań. Odnotowano wówczas ich 30-proc. wzrost.
jl, "Rzeczpospolita"