Arcybiskup: te otrzęsiny to dla nas lekcja

Arcybiskup: te otrzęsiny to dla nas lekcja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arcybiskup Józef Michalik (fot. PAP/Jacek Turczyk) 
- Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania - powiedział arcybiskup Józef Michalik, odnosząc się sprawy otrzęsin w salezjańskim gimnazjum w Lubinie.

Nie będzie otrzęsin w salezjańskim gimnazjum w Lubinie – oświadczył inspektor Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu.  Zdjęcia z otrzęsin zamieszczono na stronie szkoły. Widać na nich siedzącego księdza i klęczących przed nim pierwszoklasistów, których zadaniem było zlizać albo dotknąć białej piany na jego kolanach. Obok dyrektora widać pojemnik bitej śmietany w sprayu.

Dyrektor szkoły ks. Marcin Kozyra nie jest autorem scenariusza tych otrzęsin - napisał inspektor Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu ks. Alfred F. Leja. "Powinien jednak zauważyć, że niektóre elementy scenariusza mogą powodować wrażenie przekroczenia granicy dobrego smaku i nie zezwolić na ich realizację” - napisał. Ks. Leja napisał też, że tego rodzaju praktyki zostaną wycofane ze zwyczajów gimnazjum. W sprawie ks. Marcina Kozyry wiążące będzie stanowisko dolnośląskiego kuratora oświaty.

Arcybiskup Józef Michalik krytycznie odniósł się do sprawy otrzęsin w salezjańskim gimnazjum w Lubinie. - Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania - powiedział. Podkreślił jednocześnie, że jest to "postawa zła i niehumanitarna". - Rozwój człowieka podlega pewnym normom, na wymaganiu od siebie, nie od innych - powiedział arcybiskup. W tym sensie - zdaniem abp. Michalika - sprawa otrzęsin może być dla wszystkich lekcją.

Sprawę otrzęsin badają kuratorium oświaty i prokuratura.

Na stronie gimnazjum można przeczytać komentarze uczniów, animatorów otrzęsin, rodziców, nauczycieli, którzy bronią ks. Kozyry. On sam, tuż po opisaniu sprawy przez media, twierdził, że ten moment otrzęsin, kiedy „dziewczynki i chłopcy dotykają ustami pianki do golenia" umieszczonej na kolanach dyrektora, „jest praktykowany od wielu lat" i nigdy nie wywoływał ani takiego zamieszania, ani oburzenia rodziców czy uczniów.

Uczniowie i organizatorzy otrzęsin w liście opublikowanym na stronie piszą w obronie księdza, że to nie bita śmietana, a pianka do golenia. "Ksiądz miał za zadanie przyjąć jedynie, nie ubliżając nikomu, hołd »kociaków«, po czym symbolicznie pasował ich na uczniów" – napisali.

zew, PAP