Inspektor sztokholmskiej policji Claes Murray wyjaśnił na antenie szwedzkiej telewizji SVT, że „po raz pierwszy mamy do dyspozycji tak skuteczną broń. Kamery umieszczone na ciałach policjantów filmują akcje z bliska „na linii ognia”, tam gdzie biorą udział zwykle najbardziej brutalni pseudokibice. Materiał filmowy jest tak dobrej jakości, że pozwala na szybką identyfikację chuliganów i udowodnienie im popełnienia przestępstwa”.
Podkreślił, że podczas rozprawy przeciw 22-letniemu chuliganowi, sędziowie po raz pierwszy w sprawach tego typu, po przedstawieniu filmu z mobilnej kamery zaatakowanego policjanta, nie mieli żadnych wątpliwości kto był sprawcą.
- Wcześniej chuliganom trudno było udowodnić winę i byli zwalniani. Teraz tego rodzaju film „nakręcony z bliska” staje się najpoważniejszym dowodem w następnych postępowaniach karnych - powiedział Murray.
Policja w Sztokholmie rozpoczęła używanie mobilnych kamer w maju w ramach testów, lecz teraz po udowodnieniu ich skuteczności sprzęt ten będzie stosowany przez policję całego kraju.
zew, PAP