Dwudniową konferencję organizowaną przez Muzeum Historii Polski otworzył 27 września w Warszawie minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro zauważył, że organizowana przez w Warszawie konferencja jest dobrą okazją, aby w jednym miejscu zgromadzić wielu specjalistów. - To muzealnicy, historycy i specjaliści, kulturoznawcy czy socjologowie, którzy zajmują się budowaniem pamięci. Zazwyczaj te środowiska spotykają się oddzielnie, a to jest duża okazja, by porozmawiać razem - mówił. Naukowcy i muzealnicy zastanawiają się nad tym, w jaki sposób polskie muzealnictwo zmienia się po 1989 roku i jaka powinna być nowoczesna formuła polskiego muzeum historycznego.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski podkreślił, że powinno się dbać o kompromis pomiędzy rozwojem nowoczesnego polskiego muzealnictwa a dbałością o pamięć historyczną. - Czy instytucje muzealne mają być placówkami wyłącznie narracyjnymi? A może mają być bardziej strażnikami pamięci lub - budzić emocje, budując opowieść w rodzaju teatru, spektaklu, przedsięwzięcia niemalże filmowego? Wierzę w dyrektorów instytucji muzealnych i w to, że wiedzą oni najlepiej, jak odpowiadać na zapotrzebowanie publiczności, które jest przecież zróżnicowane - mówił minister.
Jego zdaniem w Polsce potrzebne są placówki, które w klasyczny sposób budują pamięć historyczną, ale konieczne jest też istnienie instytucji, w których działalność wpisane są emocje. - Tak jest np. w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, gdzie wyzbycie się emocji jest po prostu niemożliwe - zwrócił uwagę Zdrojewski. - Jestem przeciwnikiem poszukiwania jednej matrycy, stosowanej wszędzie w jednym czasie i narzucania jednego określonego modelu. To rozwiązanie buduje ograniczenia i narzuca zbyt ciasne ramy - przekonywał minister.
Co interesuje Polaków?
O tym, jaką historią interesują się Polacy opowiadał dr hab. Piotr T. Kwiatkowski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Czy historia, przeszłość jest człowiekowi współczesnemu potrzebna? Jeśli popatrzymy na wyniki badań z początku naszego stulecia, to wyraźnie widzimy, że zdecydowana większość osób badanych odpowiada pozytywnie na tak sformułowane pytanie. Ale odpowiedzi pozytywnych - w stosunku do badań z końca lat 80. - jest wyraźnie mniej - zauważył Kwiatkowski. Jego zdaniem, teza, że przeszłość i historia są potrzebne człowiekowi, była bardziej oczywista ponad 20 lat temu, niż teraz.
Podając przykład II wojny światowej, Kwiatkowski powiedział, że zainteresowanie tym okresem historycznym jest wciąż znaczące, ale mniej intensywne niż w latach 80., gdy duża część pokolenia, które doświadczało wojny lub skutków wojny wciąż była aktywna w życiu społecznym.
Ważne są małe ojczyzny
Jak mówił Kwiatkowski, omawiając sprawę zainteresowań historycznych, na podstawie badań z lat 1987-2009 można określić, że przeciętnie co 20 Polak deklaruje, że historia bardzo go interesuje. - Poza tym Polacy lubią interesować się taką przeszłością, która jest im relatywnie bliska, najczęściej deklarują, że interesuje ich historia Polski lub wydarzenia istotne dla miejsca, terenu, na którym żyją - tłumaczył. - Jeśli chodzi o zainteresowanie przeszłością to występuje stabilność deklaracji zainteresowaniem historią oraz skupienie na przeszłości Polski, łącznie z historią tzw. małych ojczyzn - podsumował Kwiatkowski.
Do udziału w konferencji zostali zaproszeni przedstawiciele środowisk naukowych zajmujących się historią oraz muzealnicy. Znaleźli się wśród nich dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, dyrektor generalny Wystawy Głównej Muzeum Historii Żydów Polskich Alicja Knast, prof. Wojciech Roszkowski. Konferencja zakończy się w piątek wieczorem.
Konferencję objął honorowym patronatem minister kultury.jl, PAP