- W tym miejscu warto przypomnieć: 10 kwietnia 2010 roku 96 ofiar katastrofy smoleńskiej wtopiło się w katyńskie misterium męczeństwa Polaków, bo oni na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej udawali się, by czcić pamięć ofiar zbrodni katyńskiej, by w modlitewnym pochyleniu się złożyć hołd bliskim, znanych i nieznanych polskich nazwisk, które przed 70 laty połączyła wspólna katyńska mogiła - powiedział Stefaniuk podczas debaty nad informacją ministra sprawiedliwości w sprawie działań podjętych po katastrofie smoleńskiej. Poseł dodał, że również ten sam cel łączył tych, którzy znaleźli się w TU-154M i tych, którzy na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej przybyli "drogą kolejową i innymi środkami lokomocji". Zwrócił uwagę, że "ta niewyobrażalna, bolesna w skutkach katastrofa smoleńska spowodowała pojednanie prezentujących różne poglądy najwyższej reprezentacji Rzeczypospolitej, przenosząc ich razem do świata już wolnego od różnic".
Poseł wspomina jednośćPolityk Stronnictwa wspominał też pierwsze chwile po katastrofie. - Polacy i my politycy pogrążyliśmy się w żałobie: posłowie padali sobie w ramiona, nie zważając na opcje polityczne, czy różnice poglądów. Na znak jedności zaciągaliśmy symboliczne warty honorowe przy trumnach pary prezydenckiej. Jak wychodziliśmy z Pałacu byliśmy pozdrawiani gestem jedności i szacunku przez tych, którzy Pałac otaczali wtedy - opowiadał Stefaniuk. - Gromadziliśmy się w jedności na Lotnisku Chopina, wypatrując z niecierpliwością powrotu ofiar, okazując wszystkim jednakowy szacunek należny. Uczestnicząc w uroczystościach pogrzebowych jednakowo płynęły nam łzy po twarzy i łączyły nas takie same słowa modlitwy i mówiliśmy sobie wzajemnie: "patrzcie, jak ta ofiara złączyła Polaków" - przypominał.
"Wieczny odpoczynek racz im dać Panie..."Stefaniuk przekonywał, że również obecnie "świętej pamięci ofiar bardziej potrzebna dziś modlitwa i pokój, niż pełne emocji rozgoryczenie, choćby i często niepozbawione podstaw". - Dlatego - Pani Marszałek, Wysoka Izbo - pozwólcie, choć na moment przenieść się w tamtą chwilę, do tamtej atmosfery jedności i wzajemnego pokoju, i wzajemnego pojednania, do tej chwili jedności i szacunku - apelował. - Pozwólcie przekazać sobie znak pokoju, znak życzliwości i znak głębokiego szacunku - wam, jako przedstawicielom narodu polskiego. Wszystkim - i z lewej i z prawej strony. I tym, którzy opuścili salę również (salę na początku debaty opuścił klub Ruchu Palikota) i tym, których nie ma na sali - dodał Stefaniuk. - A dla tych, których dziś wspominamy, po których cały kraj nosi żałobę, może lepiej pomódlmy się: wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki - powiedział. Po tych słowach premier, przedstawiciele rządu oraz wszyscy posłowie wstali i wspólnie odmówili słowa modlitwy.
PAP, arb