Były prezydent Lech Wałęsa nie uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych Anny Walentynowicz. - Tak to się złożyło, datę wybrano niefortunnie, w innym przypadku na pewno byłbym - tłumaczył były prezydent. Dodał, że brał udział w pierwszym pogrzebie, więc - jak ocenił - jest trochę usprawiedliwiony.
Odnosząc się do okoliczności drugiego pochówku Walentynowicz, Wałęsa przypomniał, że po katastrofie proponował, aby wszystkie ofiary pochować w jednej mogile. - Ale nie posłuchano mnie i mamy to, co mamy - dodał.
- Wszyscy popełniamy błędy, wszyscy jesteśmy ludźmi i nie powinniśmy z tego robić żadnej afery ani żadnej walki politycznej - zaznaczył. - Mi się to nie podoba i mam niesmak - podkreślił były prezydent.
Jak powiedział, teraz pozostaje modlitwa. - Pomódlmy się nad tą tragedią, nie rozgrzebujmy ran, nic nikomu nie pomożemy - zaapelował.
ja, PAP
Ankieta:
Czy po ujawnieniu informacji o zamianie ciała Anny Walentynowicz Ewa Kopacz powinna podać się do dymisji?