Chciała uchodzić za smoleńską Matkę Polkę, A stała się dla PiS pierwszą przyłapaną na smoleńskim kłamstwie.
Gabinet marszałka Sejmu, wiosna 2012 r. Ewa Kopacz rozmawia z jedną z dziennikarek. Włączony jest telewizor i akurat nadawana jest relacja z trwającej ekshumacji Przemysława Gosiewskiego. W pewnym momencie Ewa Kopacz nie wytrzymuje, zmienia temat rozmowy i wyrzuca z siebie emocjonalny potok słów na temat tego, co się działo w Moskwie. Jak wyglądały ciała, w jakich były kawałkach, jak były popalone. Już nie może rozmawiać o niczym innym.
Wyjazd do Moskwy tuż po katastrofie smoleńskiej był w karierze politycznej Ewy Kopacz wydarzeniem brzemiennym w skutki. Nie tylko zaowocował głęboką traumą, ale zapewne zaciąży na całej jej karierze. Tak sama Kopacz wspominała okoliczności tego zdarzenia w rozmowie z Teresą Torańską, opublikowanej w sierpniu 2010 r. w „Gazecie Wyborczej”:
Wyjazd do Moskwy tuż po katastrofie smoleńskiej był w karierze politycznej Ewy Kopacz wydarzeniem brzemiennym w skutki. Nie tylko zaowocował głęboką traumą, ale zapewne zaciąży na całej jej karierze. Tak sama Kopacz wspominała okoliczności tego zdarzenia w rozmowie z Teresą Torańską, opublikowanej w sierpniu 2010 r. w „Gazecie Wyborczej”:
Więcej możesz przeczytać w 40/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.