Władze Republiki Konga odkryły, że co miesiąc wypłacały wynagrodzenie około pięciu tysiącom fałszywych urzędników państwowych lub wojskowych, co w ciągu roku kosztowało kraj ponad 12 mln euro.
Według rzecznika kongijskiego rządu Bienvenu Okiemy'ego powołującego się na wyniki kontroli skarbowych, obliczona suma przedstawiała także koszty poniesione na bezprawnie pobrane dodatki i premie, czy wynikające z posługiwania się fałszywymi świadectwami, przywłaszczenia stopni wojskowych i policyjnych oraz fałszywych decyzji o zatrudnieniu.
Jak podkreśla Agence France Presse, te nieprawidłowości spostrzeżone przez kongijski urząd skarbowy, są konsekwencją ogromnej korupcji we władzach publicznych, a przede wszystkim w sektorze zdrowia i edukacji.
Szacuje się, że licząca 4,3 mln mieszkańców Republika Konga zatrudnia od 80 do 100 tys. urzędników. Wpływy do budżetu państwa w większości pochodzą z przemysłu naftowego.
zew, PAP