- Uważam, że pan Antoni Macierewicz nie ma Boga w sercu - powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl Paweł Deresz, mąż jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej Jolanty Szymanek-Deresz, komentując przekazanie przez posła PiS drastycznych fotografii ofiar katastrofy "niezależnym" ekspertom.
ABW informuje, że zdjęcia ofiar katastrofy pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych już 28 września. Ponadto miały one zostać opublikowane i rozpowszechnione na serwerach w Niemczech, Stanach Zjednoczonych oraz na Ukrainie. Na zdjęciach widać drastyczne ujęcia z miejsca katastrofy, z pierwszych godzin akcji ratowniczej, oraz ciała ofiar, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Macierewicz w rozmowie z portalem Niezależna.pl przyznał, że miał kontrowersyjne zdjęcia jeszcze zanim opublikował je rosyjski bloger. Przewodniczący zespołu parlamentarnego badającego katastrofę prezydenckiego samolotu, wyjawił, że przekazał fotografie ekspertom medycyny sądowej za granicą.
Deresz powiedział, że nikt z zespołu Macierewicza nie informował go o istnieniu takich zdjęć, ani nie pytał, czy może się nimi dzielić z zagranicznymi specjalistami. Mąż posłanki SLD, która zginęła w katastrofie smoleńskiej zaznaczył, że mimo, iż nie podoba mu się zachowanie posła PiS nie zamierza interweniować w tej sprawie. - Pan Macierewicz działa na mnie jak środek na wymioty, więc nie mam zamiaru się z nim kontaktować - dodał.
ja, TOK FM , gazeta.pl
Macierewicz w rozmowie z portalem Niezależna.pl przyznał, że miał kontrowersyjne zdjęcia jeszcze zanim opublikował je rosyjski bloger. Przewodniczący zespołu parlamentarnego badającego katastrofę prezydenckiego samolotu, wyjawił, że przekazał fotografie ekspertom medycyny sądowej za granicą.
Deresz powiedział, że nikt z zespołu Macierewicza nie informował go o istnieniu takich zdjęć, ani nie pytał, czy może się nimi dzielić z zagranicznymi specjalistami. Mąż posłanki SLD, która zginęła w katastrofie smoleńskiej zaznaczył, że mimo, iż nie podoba mu się zachowanie posła PiS nie zamierza interweniować w tej sprawie. - Pan Macierewicz działa na mnie jak środek na wymioty, więc nie mam zamiaru się z nim kontaktować - dodał.
ja, TOK FM , gazeta.pl