- Co się musi wydarzyć, aby w końcu premier powiedział: ktoś nie dopełnił swoich obowiązków? - pytał na antenie TVN24 poseł SLD Grzegorz Napieralski komentując decyzję Donalda Tuska, który postanowił nie przyjmować dymisji minister sportu Joanny Muchy. Opozycja domaga się dymisji Muchy w związku z okolicznościami przełożenia meczu Polska-Anglia, który nie mógł odbyć się w terminie z powodu intensywnych opadów deszczu.
- Ile musi być wpadek, krzywd, błędów, co się musi wydarzyć, żeby minister w końcu poniósł odpowiedzialność? - zastanawiał się były lider Sojuszu. Napieralski zaznaczył jednocześnie, że sprawa meczu na Stadionie Narodowym nad którym - mimo jednoznacznych prognoz pogody - nie otwarto dachu w dniu meczu Polska-Anglia to "tylko kropla, która przelała czarę goryczy". - Bo tych wpadek i błędów przez ostatnie tygodnie i miesiące było naprawdę dużo. Ale możemy śpiewać: "Polacy, nic się nie stało" - zauważył z przekąsem polityk SLD.
TVN24, arb
TVN24, arb