Powołaliśmy zespół kontrolny, który w najbliższych dniach objedzie wszystkie ośrodki dla uchodźców i zapozna się z sytuacją. Zostały otwarte również dla przedstawicieli organizacji pozarządowych i wszystkie je odwiedzają przedstawiciele Fundacji Helsińskiej - powiedział w rozmowie z Radiem Zet minister spraw wewnętrznych, Jacek Cichocki. Odniósł się w ten sposób do doniesień medialnych o stosowaniu przemocy wobec cudzoziemców, którzy przebywając w ośrodku dla uchodźców prowadzili strajk głodowy.
- O przemocy dowiedziałem się tylko z listów przesyłanych przez organizacje pozarządowe i zbadamy tą kwestię. Nie mieliśmy żadnych raportów, które do nas trafiały, że była, że w ogóle była potrzeba używania przemocy z jakiegokolwiek powodu, i że była taka przemoc. Byliśmy tym zaskoczeni. Jedzie kontrola, która to sprawdzi - tłumaczył Cichocki. Dodał, że zgoda na wejście Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka do ośrodków dla uchodźców jest spowodowane chęcią uwzględnienia opinii organizacji pozarządowych w pracach nad nowym prawem o cudzoziemcach.
Minister zasugerował, że w nowym prawie powinien zostać ujęty zapis powodujący, że w ośrodkach nie będą przebywać rodziny z dziećmi. - Uważam, że trzeba robić wszystko żeby dzieci z mamami, a najlepiej całe rodziny nie musiały w ogóle być w świecie z kratami. W nowym prawie robimy taki zapis, który wskazuje, że dzieci poniżej 13 roku życia w ogóle nie trafiałyby do tych ośrodków. Ale być może powinniśmy ten zapis jeszcze rozbudować ? mówił Cichocki. - Być może warto pomyśleć o czymś takim, że rodzina może być poza ośrodkiem, tylko powinna potwierdzać na przykład co dwa, trzy dni na najbliższym komisariacie swoją obecność.
Radio Zet, ml
Minister zasugerował, że w nowym prawie powinien zostać ujęty zapis powodujący, że w ośrodkach nie będą przebywać rodziny z dziećmi. - Uważam, że trzeba robić wszystko żeby dzieci z mamami, a najlepiej całe rodziny nie musiały w ogóle być w świecie z kratami. W nowym prawie robimy taki zapis, który wskazuje, że dzieci poniżej 13 roku życia w ogóle nie trafiałyby do tych ośrodków. Ale być może powinniśmy ten zapis jeszcze rozbudować ? mówił Cichocki. - Być może warto pomyśleć o czymś takim, że rodzina może być poza ośrodkiem, tylko powinna potwierdzać na przykład co dwa, trzy dni na najbliższym komisariacie swoją obecność.
Radio Zet, ml