Leszek Miller na antenie radia TOK FM proszony o komentarz do wypowiedzi rzecznika SLD - Dariusza Jońskiego, w której ten powiedział, że minister Mucha jest w ciąży i powinna zająć się dzieckiem, powiedział że zarówno rzecznik, jak i on sam już za to przeprosili.
- Nie warto używać figury stylistycznej "a u Was biją murzynów", bo jeżeli tak, to ja przypomnę co Donald Tusk powiedział o Agnieszce Pomasce, która wyraziła chęć ubiegania się o fotel sekretarza generalnego PO. Wtedy premier powiedział, że skoro jest w ciąży to powinna najpierw urodzić. To było dokładnie w tym samym stylu jak to co powiedział Joński. Nie mówiąc już co prezydent powiedział na widok kobiet duńskich, używając wdzięcznego sformułowania "kaszaloty". Na tle tych mężów stanu pan Joński wypada tak samo - skomentował sytuację Leszek Miller.
Były premier pytany o to czy Dariusz Joński wie już kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie starał się uniknąć jednoznacznej odpowiedzi. Pytanie nawiązywało do sondy przeprowadzonej przez dziennikarzy w kwietniu 2012 roku podczas której rzecznik SLD stwierdził że zryw miał miał miejsce w 1988 roku.
Komentując działalność minister sportu Leszek Miller stwierdził, że każdy szef resortu powinien być rozliczany za projekty ustaw które stworzył oraz sposób gospodarowania środkami. - Z tego punktu widzenia patrząc na panią minister to nie ma żadnego projektu ustawy z jej resortu. Ponadto budżet finansujący całą kulturę fizyczną w Polsce to 100 milionów złotych, a cała obsługa ministerstwa i podległych mu agend to 100 milionów złotych. Do tego 4 miliony złotych na przygotowanie olimpiad - zarówno letniej jak i zimowej i prawie 3 miliony złotych na premie dla szefów spółki pl.2012. To się nie obroni - ocenił szef SLD
TOK FM, ml
Były premier pytany o to czy Dariusz Joński wie już kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie starał się uniknąć jednoznacznej odpowiedzi. Pytanie nawiązywało do sondy przeprowadzonej przez dziennikarzy w kwietniu 2012 roku podczas której rzecznik SLD stwierdził że zryw miał miał miejsce w 1988 roku.
Komentując działalność minister sportu Leszek Miller stwierdził, że każdy szef resortu powinien być rozliczany za projekty ustaw które stworzył oraz sposób gospodarowania środkami. - Z tego punktu widzenia patrząc na panią minister to nie ma żadnego projektu ustawy z jej resortu. Ponadto budżet finansujący całą kulturę fizyczną w Polsce to 100 milionów złotych, a cała obsługa ministerstwa i podległych mu agend to 100 milionów złotych. Do tego 4 miliony złotych na przygotowanie olimpiad - zarówno letniej jak i zimowej i prawie 3 miliony złotych na premie dla szefów spółki pl.2012. To się nie obroni - ocenił szef SLD
TOK FM, ml