Kiedyś, od ucha do ucha, można było się śmiać. Dziś śmiać się nie wypada, bo jest to bardzo podejrzane. Osoba uśmiechnięta to albo osoba nieświadoma, czyli w podtekście głupia, albo cyniczna, czyli przebiegła i z układu (najlepiej gdańskiego – jak ja). Pojęcie od „ucha do ucha” zmienia dziś trajektorię swego lotu i znaczenia. Od ucha do ucha krążą już nie uśmiechy, tylko plotki.
Plotka, ta wieczna karmicielka sensacji, jeszcze nie tak dawno uchodziła za coś wstydliwego i pokątnego. Plotkowano w maglu i na niskich piętrach drabiny społecznej. Dzięki portalom plotkarskim stała się gwiazdą, prawdziwą wiedźmą mediów. To do niej wzdychali trzeciorzędni artyści, kandydaci na celebrytów i śliscy jak płyn do mycia kibli autorzy kronik towarzyskich.
Plotkowanie od zawsze było uważane za domenę kobiet. Prawdziwi faceci brzydzili się plotkami, uznając je za coś niegodnego gentelmana. Najnowsze badania naukowców wykazały, że współczesny mężczyzna plotkuje częściej od kobiety. Facet poświęca ponad 70 minut dziennie na plotkowanie, podczas gdy kobieta zaledwie 50. Co więcej, badania wykazały, że plotkowanie wśród facetów wyrabia w nich pozytywne cechy oraz poprawia inteligencję.
Ta absolutnie sensacyjna wiadomość może być prawdziwa! Dowodem na to nasz kociołek polityczny, który kipi plotkami niczym radosny gar weselnego bigosu. Najnowsze hity z tego kręgu to plotki o tym, z kim jest w ciąży minister Joanna Mucha i dlaczego z ministrem Jarosławem Gowinem. Dawno, dawno temu w czasach, gdy Leszek Miller coś jeszcze znaczył, plotkowano o tym, że Edyta Górniak jest w ciąży z prezydentem Kwaśniewskim. Plotka okazała się bańką mydlaną, ale ile było przy tym radości, to tylko sam Leszek wie i jego załoga.
Dziś jest podobnie. Nieważne przecież, czy plotka jest prawdziwa, ważne, że napsuje trochę krwi konkurentowi, a radocha z tej okazji taka, że i sto goli Lewandowskiego tego nie przebije. W plotce wszystko jest możliwe, bo plotka taki ma charakter, że o rzeczach sensacyjnych i niemożliwych musi opowiadać. Skoro na dworach słynnych władców (od Juliusza Cezara po Iwana Groźnego) żywiono się plotkami, tak i dziś na poletku partyjnym plotka stanowi ważny składnik pokarmu politycznego.
Pochłaniacz plotek jest jak narkoman. Codziennie potrzebuje świeżego towaru, a z czasem mocniejszych dawek. Kto wie, może już jutro usłyszymy, że Zyta Gilowska jest w ciąży z papieżem, a minister Bartosz Arłukowicz to nieślubne dziecko Józefa Oleksego.
Plotka, ta wieczna karmicielka sensacji, jeszcze nie tak dawno uchodziła za coś wstydliwego i pokątnego. Plotkowano w maglu i na niskich piętrach drabiny społecznej. Dzięki portalom plotkarskim stała się gwiazdą, prawdziwą wiedźmą mediów. To do niej wzdychali trzeciorzędni artyści, kandydaci na celebrytów i śliscy jak płyn do mycia kibli autorzy kronik towarzyskich.
Plotkowanie od zawsze było uważane za domenę kobiet. Prawdziwi faceci brzydzili się plotkami, uznając je za coś niegodnego gentelmana. Najnowsze badania naukowców wykazały, że współczesny mężczyzna plotkuje częściej od kobiety. Facet poświęca ponad 70 minut dziennie na plotkowanie, podczas gdy kobieta zaledwie 50. Co więcej, badania wykazały, że plotkowanie wśród facetów wyrabia w nich pozytywne cechy oraz poprawia inteligencję.
Ta absolutnie sensacyjna wiadomość może być prawdziwa! Dowodem na to nasz kociołek polityczny, który kipi plotkami niczym radosny gar weselnego bigosu. Najnowsze hity z tego kręgu to plotki o tym, z kim jest w ciąży minister Joanna Mucha i dlaczego z ministrem Jarosławem Gowinem. Dawno, dawno temu w czasach, gdy Leszek Miller coś jeszcze znaczył, plotkowano o tym, że Edyta Górniak jest w ciąży z prezydentem Kwaśniewskim. Plotka okazała się bańką mydlaną, ale ile było przy tym radości, to tylko sam Leszek wie i jego załoga.
Dziś jest podobnie. Nieważne przecież, czy plotka jest prawdziwa, ważne, że napsuje trochę krwi konkurentowi, a radocha z tej okazji taka, że i sto goli Lewandowskiego tego nie przebije. W plotce wszystko jest możliwe, bo plotka taki ma charakter, że o rzeczach sensacyjnych i niemożliwych musi opowiadać. Skoro na dworach słynnych władców (od Juliusza Cezara po Iwana Groźnego) żywiono się plotkami, tak i dziś na poletku partyjnym plotka stanowi ważny składnik pokarmu politycznego.
Pochłaniacz plotek jest jak narkoman. Codziennie potrzebuje świeżego towaru, a z czasem mocniejszych dawek. Kto wie, może już jutro usłyszymy, że Zyta Gilowska jest w ciąży z papieżem, a minister Bartosz Arłukowicz to nieślubne dziecko Józefa Oleksego.
Więcej możesz przeczytać w 44/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.