- Szanuję odmienność poglądów, ale nie szanuję cynizmu politycznego i zawsze będę z nim walczył - oświadczył minister Bartosz Arłukowicz (PO, wcześniej SLD).
Arłukowicz powiedział na antenie TVN24, że używanie sprawy in vitro do walki politycznej uważa za rzecz skandaliczną. - Nie może być tak, by ludzie cierpiący z powodu niepłodności musieli ulegać politycznym szantażom - mówił. - Szanuję odmienność poglądów, ale nie szanuję cynizmu politycznego i zawsze będę z nim walczył - zadeklarował minister.
Odnosząc się do kwestii in vitro Arłukowicz mówił, iż będzie zabiegał, by żaden przepis w polskim prawie nie blokował ludziom dostępu do nowoczesnej medycyny".
Pytany, czy zarodek powinien mieć te same prawa, co narodzony człowiek, Arłukowicz stwierdził, że "zarodek jest pewnym elementem rozwoju człowieka". - Jestem lekarzem, operuję wiedzą medyczną i nie dam się wciągnąć w żadną taką dyskusję - powiedział minister.
W maju 2011 r. Bartosz Arłukowicz, wtedy poseł SLD, przyjął propozycję szefa PO i rządu Donalda Tuska i został pełnomocnikiem premiera ds. wykluczonych (w randze ministra). W październikowych wyborach parlamentarnych Arłukowicz kandydował już z list PO. Po zwycięstwie Platformy został ministrem zdrowia. Stanowisko ministra ds. wykluczonych zostało zlikwidowane. Jak pisał "Dziennik Gazeta Prawna", urząd istniał siedem miesięcy. W tym czasie pracowało tam sześć osób, których średnie wynagrodzenie przekraczało 6,7 tys. zł brutto.
zew, TVN24, "Dziennik Gazeta Prawna"
Odnosząc się do kwestii in vitro Arłukowicz mówił, iż będzie zabiegał, by żaden przepis w polskim prawie nie blokował ludziom dostępu do nowoczesnej medycyny".
Pytany, czy zarodek powinien mieć te same prawa, co narodzony człowiek, Arłukowicz stwierdził, że "zarodek jest pewnym elementem rozwoju człowieka". - Jestem lekarzem, operuję wiedzą medyczną i nie dam się wciągnąć w żadną taką dyskusję - powiedział minister.
W maju 2011 r. Bartosz Arłukowicz, wtedy poseł SLD, przyjął propozycję szefa PO i rządu Donalda Tuska i został pełnomocnikiem premiera ds. wykluczonych (w randze ministra). W październikowych wyborach parlamentarnych Arłukowicz kandydował już z list PO. Po zwycięstwie Platformy został ministrem zdrowia. Stanowisko ministra ds. wykluczonych zostało zlikwidowane. Jak pisał "Dziennik Gazeta Prawna", urząd istniał siedem miesięcy. W tym czasie pracowało tam sześć osób, których średnie wynagrodzenie przekraczało 6,7 tys. zł brutto.
zew, TVN24, "Dziennik Gazeta Prawna"