- Kurczę, z ręką na sercu, mam kłopot z odnoszeniem się do tego rodzaju sensacyjnych doniesień bez backgroundu ze strony prokuratury, która jest jedyną instytucją, która może się do tego merytorycznie odnosić. Nic nie wiem - przekonywał na antenie Radia Zet Sławomir Nowak.
- Chciałbym, żeby do tej informacji odniosła się prokuratura. To mówię jako polityk i minister - dodał Nowak, który nie chciał komentować doniesień "Rzeczpospolitej". Dziennik napisał, że polscy prokuratorzy i biegli odkryli ślady trotylu i nitrogliceryny na wraku Tu-154M w Smoleńsku.
Pytany o to czy odkrycie śledczych w Smoleńsku może doprowadzić do dymisji rządu Nowak odpowiedział pytaniem: - Cóż to ma wspólnego z funkcjonowaniem rządu?
Nowak nie chciał też odpowiedzieć na pytanie czy jest możliwe, by komisja Jerzego Millera badająca sprawę katastrofy smoleńskiej nie wiedziała o śladach materiałów wybuchowych na Tu-154M. - Myślę, że badali samolot, byli tam różnego rodzaju eksperci. Najlepszą osobą będzie tu Jerzy Miller. Jestem przekonany, że on będzie dostępny dla mediów - podkreślił. Miller odmówił jednak komentarza w tej sprawie.
Radio Zet, arb
Pytany o to czy odkrycie śledczych w Smoleńsku może doprowadzić do dymisji rządu Nowak odpowiedział pytaniem: - Cóż to ma wspólnego z funkcjonowaniem rządu?
Nowak nie chciał też odpowiedzieć na pytanie czy jest możliwe, by komisja Jerzego Millera badająca sprawę katastrofy smoleńskiej nie wiedziała o śladach materiałów wybuchowych na Tu-154M. - Myślę, że badali samolot, byli tam różnego rodzaju eksperci. Najlepszą osobą będzie tu Jerzy Miller. Jestem przekonany, że on będzie dostępny dla mediów - podkreślił. Miller odmówił jednak komentarza w tej sprawie.
Radio Zet, arb