Rzecznik prokuratury generalnej Mateusz Martyniuk poinformował w rozmowie z Radiem Zet, że prokurator Andrzej Seremet w rozmowie z dziennikarzami "Rzeczpospolitej" potwierdził, iż wskazania detektorów używanych przez biegłych badających wrak Tu-154M w Smoleńsku wykazały występowanie "cząstek wysokoenergetycznych" na pokładzie Tu-154M.
Martyniuk zastrzegł jednocześnie, że Seremet podkreślił, iż "źródła wystąpienia takich cząstek mogą być różne".
"Rzeczpospolita" podała, że prokuratorzy i biegli, którzy kilka tygodni temu pojechali do Smoleńska badać wrak Tu-154M wykryli na jego pokładzie materiały wybuchowe - trotyl i nitroglicerynę. Prokuratura zdementowała jednak te informacje - prok. Ireneusz Szeląg podał, że na pokładzie Tu-154M "nie stwierdzono obecności trotylu" a pewność w tej sprawie mogą dać dopiero dokładne badania laboratoryjne.
Radio Zet, arb
"Rzeczpospolita" podała, że prokuratorzy i biegli, którzy kilka tygodni temu pojechali do Smoleńska badać wrak Tu-154M wykryli na jego pokładzie materiały wybuchowe - trotyl i nitroglicerynę. Prokuratura zdementowała jednak te informacje - prok. Ireneusz Szeląg podał, że na pokładzie Tu-154M "nie stwierdzono obecności trotylu" a pewność w tej sprawie mogą dać dopiero dokładne badania laboratoryjne.
Radio Zet, arb