Nauczycielka wychowania do życia w rodzinie w gimnazjum w Wiązownicy na Podkarpaciu przekonywała uczniów, że "homoseksualizm jest skutkiem oglądania pornografii" a potem napisała na swoim profilu na Facebooku, że "homoseksualizm trzeba leczyć". O sprawie zostało poinformowane Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, które jednak nie wyciągnęło wobec kobiety żadnych konsekwencji.
Dr Andrzej Depko, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, przekonywał, że kobieta nie powinna uczyć wychowania do życia w rodzinie, ponieważ "wprowadza zamęt i zamieszania w głowach młodych ludzi i przyczynia się do nietolerancji". Kuratorium nie widzi jednak problemu - wizytacja w gimnazjum nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Kobieta przyznała jedynie, że zamiast pisać, iż "homoseksualizm trzeba leczyć" powinna była napisać, że "można go leczyć" - jak można przeczytać w zaaprobowanym przez MEN podręczniku "Wędrując ku dorosłości".
- Nauczycielka nie chciała nikogo urazić, a na tej lekcji szacunek do innego człowieka był realizowany - podsumowała Mariola Kiełboń z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
TOK FM, "Gazeta Wyborcza", arb
- Nauczycielka nie chciała nikogo urazić, a na tej lekcji szacunek do innego człowieka był realizowany - podsumowała Mariola Kiełboń z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
TOK FM, "Gazeta Wyborcza", arb