- Kiedy jakiś student podejmuje działania, które naruszają prawo i wtedy całe "imperium państwa" staje przeciwko niemu, a kiedy Jarosław Kaczyński oskarża o mord na 96 osobach w Polsce prokuratura nie robi nic - dziwi się na antenie TOK FM poseł Adam Szejnfeld. Szejnfeld komentuje w ten sposób słowa Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane po pojawieniu się w "Rzeczpospolitej" artykułu, w którym pojawiła się informacja, że na wraku Tu-154M znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny.
- Jest obowiązek wszczęcia postępowania z urzędu. Zresztą prezes PiS mówi o tym publicznie, to po co wniosek o wszczęcie postępowania. Prokuratorzy nie mają oczu ani uszu? - pyta Szejnfeld. I dodaje, że "chodzi o to, by nie pozostawiać tego rodzaju zachowań i słów bez reakcji". - Przecież nie mówię, że od razu ktoś ma w pudle wylądować - zastrzega.
TOK FM, arb
TOK FM, arb
Ankieta:
Czy wierzysz, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu na Tu-154M?