"Twój problem polega na tym, że wskrzeszać nie umiecie, nie umiecie też dawać życia. Jedyne, co wam zostało, to działanie na rzecz śmierci" - pisze Tomasz Terlikowski w odpowiedzi na komentarz Wojciecha Maziarskiego.
Maziarski zaapelował do Terlikowskiego, by ten zwrócił społeczeństwu polskiemu 250 tys. zł - tyle bowiem Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał zapłacić Polsce za naruszenie praw 14-letniej Polski, której w 2008 r. uniemożliwiano przeprowadzenie legalnej aborcji. "- Tomek - mówię do Terlikowskiego - wisisz nam kupę kasy. 30 tys. euro, które zapłaciliśmy jako zadośćuczynienie dla dziewczyny, 15 tys. euro dla jej mamy i 16 tys. zwrotu kosztów postępowania (...). Po obecnym kursie (4,13 zł za euro) wychodzi jakieś 250 tys. zł..." - wyliczał Maziarski.
Zdaniem Maziarskiego forum internetowe "Frondy", której Terlikowski jest redaktorem naczelnym, posłużyło jako skrzynka kontaktowa dla katolickich "fanatyków, którzy tu właśnie skrzykiwali się, by nękać i zastraszać biedną nastolatkę".
"To głupi i skandaliczny atak"
Terlikowski nazwał komentarz Maziarskiego głupim i skandalicznym atakiem. Mimo iż w 2008 roku Terlikowski nie był naczelnym Fronda.pl podkreślił, iż jest dumny z tego, że także Fronda przyczyniła się do "demaskowania kłamstw, które środowisko >Gazety Wyborczej<, a i kierowany [ówcześnie] przez Maziarskiego >Newsweek< wtedy rozsiewały".
W opinii Terlikowskiego kłamstwa te "miały jeden cel, zabić dziecko dziewczyny, doprowadzić do jego śmierci i do zmiany prawa, tak by można było zabijać jeszcze trochę więcej dzieci, żeby złożyć je w ofierze bożkowi śmierci".
Dziennikarz zadeklarował, że jest gotów oddać wzmiankowane 250 tys. zł pod jednym warunkiem . Maziarski i jego koledzy muszą sprawić, że "dziecko, które zginęło na skutek waszych działań, waszych kłamstw i oszczerstw, odzyska życie". "Jeśli Ci się to uda, jeśli ten dzieciaczek, który dziś miałby cztery latka i właśnie wchodził w życie przedszkolne, będzie żył, ja i mam nadzieję całe środowisko Frondy, także ta jego część, która odeszła i w wielu kwestiach się ze mną nie zgadza, zrzucimy się na te ćwierć bańki" - deklaruje.
Polska skazana
Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłacenie 61 tys. euro kobiecie, która w wieku 14-lat zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, ale odmówiono jej prawa do aborcji.
Pochodząca z Lublina kobieta uzyskała od prokuratora specjalny dokument poświadczający, że ciąża jest wynikiem "bezprawnego obcowania płciowego”. Mimo to w dwóch lubelskich szpitalach odmówiono jej aborcji. Jeden ze szpitali wydał w tej sprawie oświadczenie prasowe. Kobieta wraz z matką pojechała następnie do Warszawy gdzie również odmówiono przeprowadzenia zabiegu, ponieważ jak tłumaczyli lekarze "wywierane są naciski aby nie przeprowadzać procedury”.
Ostatecznie zabieg przerwania ciąży udało się przeprowadzić w odległym o 500 kilometrów od Lublina Gdańsku. W orzeczeniu ETPC stwierdził, że poszkodowana miała prawo do aborcji, a szczegóły jej sprawy nie powinny być ujawniane przez zarząd szpitala.
ja, wyborcza.pl, BBC
Zdaniem Maziarskiego forum internetowe "Frondy", której Terlikowski jest redaktorem naczelnym, posłużyło jako skrzynka kontaktowa dla katolickich "fanatyków, którzy tu właśnie skrzykiwali się, by nękać i zastraszać biedną nastolatkę".
"To głupi i skandaliczny atak"
Terlikowski nazwał komentarz Maziarskiego głupim i skandalicznym atakiem. Mimo iż w 2008 roku Terlikowski nie był naczelnym Fronda.pl podkreślił, iż jest dumny z tego, że także Fronda przyczyniła się do "demaskowania kłamstw, które środowisko >Gazety Wyborczej<, a i kierowany [ówcześnie] przez Maziarskiego >Newsweek< wtedy rozsiewały".
W opinii Terlikowskiego kłamstwa te "miały jeden cel, zabić dziecko dziewczyny, doprowadzić do jego śmierci i do zmiany prawa, tak by można było zabijać jeszcze trochę więcej dzieci, żeby złożyć je w ofierze bożkowi śmierci".
Dziennikarz zadeklarował, że jest gotów oddać wzmiankowane 250 tys. zł pod jednym warunkiem . Maziarski i jego koledzy muszą sprawić, że "dziecko, które zginęło na skutek waszych działań, waszych kłamstw i oszczerstw, odzyska życie". "Jeśli Ci się to uda, jeśli ten dzieciaczek, który dziś miałby cztery latka i właśnie wchodził w życie przedszkolne, będzie żył, ja i mam nadzieję całe środowisko Frondy, także ta jego część, która odeszła i w wielu kwestiach się ze mną nie zgadza, zrzucimy się na te ćwierć bańki" - deklaruje.
Polska skazana
Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłacenie 61 tys. euro kobiecie, która w wieku 14-lat zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, ale odmówiono jej prawa do aborcji.
Pochodząca z Lublina kobieta uzyskała od prokuratora specjalny dokument poświadczający, że ciąża jest wynikiem "bezprawnego obcowania płciowego”. Mimo to w dwóch lubelskich szpitalach odmówiono jej aborcji. Jeden ze szpitali wydał w tej sprawie oświadczenie prasowe. Kobieta wraz z matką pojechała następnie do Warszawy gdzie również odmówiono przeprowadzenia zabiegu, ponieważ jak tłumaczyli lekarze "wywierane są naciski aby nie przeprowadzać procedury”.
Ostatecznie zabieg przerwania ciąży udało się przeprowadzić w odległym o 500 kilometrów od Lublina Gdańsku. W orzeczeniu ETPC stwierdził, że poszkodowana miała prawo do aborcji, a szczegóły jej sprawy nie powinny być ujawniane przez zarząd szpitala.
ja, wyborcza.pl, BBC