Mieszkaniec Mogilna uciekał samochodem przed policją. W pewnym momencie zatrzymał się i wbiegł w krzaki. Po badaniu alkomatem tłumaczył, że prowadził trzeźwy, a pił chwilę wcześniej w krzakach - podaje Wyborcza.pl.
2 listopada około godz. 13.15 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie otrzymał zgłoszenie, że jeden z pracowników w gospodarstwie rolnym w Lubieszewie jest pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna zaczął uciekać przed policją samochodem. Kierowca ignorował funkcjonariuszy wzywających go do zatrzymania się. Po kilkuset metrach mężczyzna wjechał na podwórze jednej z posesji, wybiegł z samochodu i schował się w pobliskich krzakach.
Po zatrzymaniu przeprowadzono alkotest, który wykazał, że kierowca miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie. 46-letni mieszkaniec Lubieszewa tłumaczył, że wódkę wypił, kiedy skrył się w krzakach. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo za wykonywanie pracy pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się do kontroli drogowej będzie musiał zapłacić grzywnę.
ja, Wyborcza.pl
Mężczyzna zaczął uciekać przed policją samochodem. Kierowca ignorował funkcjonariuszy wzywających go do zatrzymania się. Po kilkuset metrach mężczyzna wjechał na podwórze jednej z posesji, wybiegł z samochodu i schował się w pobliskich krzakach.
Po zatrzymaniu przeprowadzono alkotest, który wykazał, że kierowca miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie. 46-letni mieszkaniec Lubieszewa tłumaczył, że wódkę wypił, kiedy skrył się w krzakach. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo za wykonywanie pracy pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się do kontroli drogowej będzie musiał zapłacić grzywnę.
ja, Wyborcza.pl