6 listopada Amerykanie wybiorą swojego prezydenta. Zanim jednak to się stanie kandydaci muszą przestrzegać wielu formalnych i nieformalnych zasad. Ponadto wielu wyborców musi pójść głosować tuż po lub przed pracą, ponieważ wtorek jest dniem pracującym. Dlaczego wtorek i jakie zasady? Poniżej osiem informacji nt. amerykańskich wyborów, które przybliżą mechanizmy funkcjonowania demokracji "wujka Sama".
1. Dlaczego Amerykanie głosują we wtorek?
Amerykanie co cztery lata głosują na prezydenta (oraz 1/3 składu) Kongresu we wtorek po pierwszym poniedziałku listopada od 1845 roku. Obecnie jest to przejaw szacunku dla tradycji, ale w XIX wieku miało to wymiar praktyczny. USA były krajem rolniczym, a podróż konno do najbliższego lokalu wyborczego zajmowała wiele czasu. Szukając rozwiązania Amerykanie drogą eliminacji wybrali drugi dzień tygodnia. Weekend, mimo że sobota była dniem pracującym nie został wybrany, ponieważ nikt nie podróżowałby w niedzielę. Środa była dniem handlowym, więc organizacja w tym dniu wyborów zmniejszyłaby zyski. To spowodowało, że administracja wybrała wtorek jako dzień idealny na głosowanie - farmer mógł wyjechać w poniedziałek, zagłosować we wtorek i wrócić do miasteczka na zakupy.
2. Widziałeś kiedyś amerykańskiego kandydata na prezydenta w okularach przeciwsłonecznych?
Politycy, zwłaszcza amerykańscy prawie nigdy nie fotografują się w okularach przeciwsłonecznych. Podczas kończącej się 6 listopada kampanii można było zobaczyć zdjęcia Baracka Obamy grającego w golfa w słoneczny dzień bez okularów słonecznych. Również sztab Romneya opublikował zdjęcie kandydata na prezydenta pływającego na skuterze wodnym po jeziorze w New Hampshire. Znów mogliśmy spojrzeć kandydatowi na prezydenta w oczy, mimo że dzień był bardzo słoneczny i wszyscy wokół zasłaniali oczy. Działanie takie spowodowane jest radami psychologów, którzy twierdzą, że osoby z zasłoniętymi oczami wzbudzają brak zaufania u wyborców.
3. W Nevadzie możesz zakreślić kratkę przy "nazwisku”: żaden z powyższych kandydatów.
Od 1976 roku w amerykańskim stanie Nevada możesz oddać głos na… nikogo. Na karcie wyborczej zawsze pojawia się pozycja "Żaden z powyższych kandydatów”.
4. "Kłujący kciuk” Obamy
Podczas debat telewizyjnych można było zaobserwować nienaturalną gestykulację Baracka Obamy, który podkreślał swoje słowa wskazując na przeciwnika zaciśniętą pięścią na której spoczywał wyprostowany kciuk. Eksperci od tzw. "mowy ciała” tłumaczyli, że jest to wytrenowany gest podkreślający siłę słów oraz wskazujący na pewność siebie mówcy.
5. Tytuły pełnionych funkcji zostają do końca życia.
Podczas trwania całej kampanii wyborczej Mitt Romney nazywany był "gubernatorem”, mimo że funkcję tę pełnił przez cztery lata zakończył ją ponad 6 temu. William Clinton tytułowany był "prezydentem” w każdych okolicznościach, nawet jeśli określenie pojawiało się w tym samym zdaniu co formuła "prezydent Obama”. Specjaliści od etykiety wyjaśniają, że wynika to z szacunku jakim darzy się w USA osoby piastujące funkcje państwowe oraz… przywiązania samych oficjeli do tytulatury.
6. Osoba, która przegra wybory wciąż może zostać prezydentem
Ze względu na system wyborczy w USA, gdzie prezydent jest wybierany przez Kolegium Elektorów nie bezpośrednio przez obywateli, kandydat na prezydenta nie musi zebrać ponad 50 proc. głosów społeczeństwa, aby wygrać wybory. Stało się tak m.in. w 2000 roku gdy prezydentem USA został George Bush. Głosy elektorskie nie są rozłożone równo między stany wobec czego koniecznym jest zwycięstwo jedynie w tzw. "stanach biorących”. Ponadto w większości stanów istnieje zasada "zwycięzca bierze wszystko” – osoba wygrywająca wybory, nawet jednym głosem, zabiera wszystkie głosy elektorskie.
7. Mitt Romney może zostać wybrany prezydentem, a Joe Biden wiceprezydentem
Według amerykańskiej konstytucji, jeśli Kolegium Elektorskie nie wybierze prezydenta, obowiązek wyboru głowy państwa zostaje przekazany Izbie Reprezentantów, która obecnie kontrolowana jest przez Republikanów. Jednak, w tym samym wypadku wybór wiceprezydenta staje się obowiązkiem Senatu, kontrolowanego przez demokratyczną większość. Sytuacja taka zakończyłaby się sytuacją, w której w momencie największej polaryzacji poglądów politycznych amerykańskich partii od stulecia, lokatorami Białego Domu staliby się polityczni rywale.
8. Istnieje stan w którym głosujesz bez obowiązku wcześniejszej rejestracji
W Północnej Dakocie możesz udać się do lokalu wyborczego i oddać swój głos bez konieczności wcześniejszej rejestracji się jako wyborca.
BBC, ml
Amerykanie co cztery lata głosują na prezydenta (oraz 1/3 składu) Kongresu we wtorek po pierwszym poniedziałku listopada od 1845 roku. Obecnie jest to przejaw szacunku dla tradycji, ale w XIX wieku miało to wymiar praktyczny. USA były krajem rolniczym, a podróż konno do najbliższego lokalu wyborczego zajmowała wiele czasu. Szukając rozwiązania Amerykanie drogą eliminacji wybrali drugi dzień tygodnia. Weekend, mimo że sobota była dniem pracującym nie został wybrany, ponieważ nikt nie podróżowałby w niedzielę. Środa była dniem handlowym, więc organizacja w tym dniu wyborów zmniejszyłaby zyski. To spowodowało, że administracja wybrała wtorek jako dzień idealny na głosowanie - farmer mógł wyjechać w poniedziałek, zagłosować we wtorek i wrócić do miasteczka na zakupy.
2. Widziałeś kiedyś amerykańskiego kandydata na prezydenta w okularach przeciwsłonecznych?
Politycy, zwłaszcza amerykańscy prawie nigdy nie fotografują się w okularach przeciwsłonecznych. Podczas kończącej się 6 listopada kampanii można było zobaczyć zdjęcia Baracka Obamy grającego w golfa w słoneczny dzień bez okularów słonecznych. Również sztab Romneya opublikował zdjęcie kandydata na prezydenta pływającego na skuterze wodnym po jeziorze w New Hampshire. Znów mogliśmy spojrzeć kandydatowi na prezydenta w oczy, mimo że dzień był bardzo słoneczny i wszyscy wokół zasłaniali oczy. Działanie takie spowodowane jest radami psychologów, którzy twierdzą, że osoby z zasłoniętymi oczami wzbudzają brak zaufania u wyborców.
3. W Nevadzie możesz zakreślić kratkę przy "nazwisku”: żaden z powyższych kandydatów.
Od 1976 roku w amerykańskim stanie Nevada możesz oddać głos na… nikogo. Na karcie wyborczej zawsze pojawia się pozycja "Żaden z powyższych kandydatów”.
4. "Kłujący kciuk” Obamy
Podczas debat telewizyjnych można było zaobserwować nienaturalną gestykulację Baracka Obamy, który podkreślał swoje słowa wskazując na przeciwnika zaciśniętą pięścią na której spoczywał wyprostowany kciuk. Eksperci od tzw. "mowy ciała” tłumaczyli, że jest to wytrenowany gest podkreślający siłę słów oraz wskazujący na pewność siebie mówcy.
5. Tytuły pełnionych funkcji zostają do końca życia.
Podczas trwania całej kampanii wyborczej Mitt Romney nazywany był "gubernatorem”, mimo że funkcję tę pełnił przez cztery lata zakończył ją ponad 6 temu. William Clinton tytułowany był "prezydentem” w każdych okolicznościach, nawet jeśli określenie pojawiało się w tym samym zdaniu co formuła "prezydent Obama”. Specjaliści od etykiety wyjaśniają, że wynika to z szacunku jakim darzy się w USA osoby piastujące funkcje państwowe oraz… przywiązania samych oficjeli do tytulatury.
6. Osoba, która przegra wybory wciąż może zostać prezydentem
Ze względu na system wyborczy w USA, gdzie prezydent jest wybierany przez Kolegium Elektorów nie bezpośrednio przez obywateli, kandydat na prezydenta nie musi zebrać ponad 50 proc. głosów społeczeństwa, aby wygrać wybory. Stało się tak m.in. w 2000 roku gdy prezydentem USA został George Bush. Głosy elektorskie nie są rozłożone równo między stany wobec czego koniecznym jest zwycięstwo jedynie w tzw. "stanach biorących”. Ponadto w większości stanów istnieje zasada "zwycięzca bierze wszystko” – osoba wygrywająca wybory, nawet jednym głosem, zabiera wszystkie głosy elektorskie.
7. Mitt Romney może zostać wybrany prezydentem, a Joe Biden wiceprezydentem
Według amerykańskiej konstytucji, jeśli Kolegium Elektorskie nie wybierze prezydenta, obowiązek wyboru głowy państwa zostaje przekazany Izbie Reprezentantów, która obecnie kontrolowana jest przez Republikanów. Jednak, w tym samym wypadku wybór wiceprezydenta staje się obowiązkiem Senatu, kontrolowanego przez demokratyczną większość. Sytuacja taka zakończyłaby się sytuacją, w której w momencie największej polaryzacji poglądów politycznych amerykańskich partii od stulecia, lokatorami Białego Domu staliby się polityczni rywale.
8. Istnieje stan w którym głosujesz bez obowiązku wcześniejszej rejestracji
W Północnej Dakocie możesz udać się do lokalu wyborczego i oddać swój głos bez konieczności wcześniejszej rejestracji się jako wyborca.
BBC, ml