Jedna szara eminencja, szef rządu, lider opozycji i dwóch ekonomistów. Poza nimi: dwoje dziennikarzy, filozofka, szefowa kinematografii i społecznik. Tak wygląda pierwsza dziesiątka tegorocznej listy najbardziej wpływowych ludzi w Polsce tygodnika „Wprost”. Dalej jest podobnie. Miejsca od 11. do 20. podzielili między siebie ci, którzy rządzą biznesem i show-biznesem. Polityków jest tam tylko dwóch, a i tak tylko jeden aktywnie działający. Prezydent Komorowski uplasował się gdzieś daleko z tyłu. Dziwne? Niekoniecznie. Niemożliwe? Owszem, możliwe. I znaczące.
Ranking potwierdza odwrót Polaków od myślenia o polityce jak o dominującej sferze życia, której wpływ przekracza wszystkie inne, a to, co robią Tusk czy Kaczyński, to nie jest jedynie mniej lub bardziej nieprzyjemne przedstawienie teatralne, tylko jasny komunikat, jak zmieni się nasza rzeczywistość. Jeszcze parę lat temu taki ranking zdominowałyby postaci z życia politycznego. Nawet bohaterowie drugiego partyjnego planu okupowaliby wysokie miejsca listy. Teraz jest inaczej. Zostawiamy państwo i jego instytucje państwu i jego instytucjom. Wierzymy, że ci wybrani także przez nas spece od rządzenia będą przyzwoicie wywiązywali się z roli. A jeśli nie? Mamy innych speców. Tych od patrzenia na ręce władzy. Stąd zapewne znacząca reprezentacja ludzi mediów na naszej liście. To oni – wciąż w to wierzymy mimo ostatnich turbulencji – powinni pilnować naszych interesów.
Wpływowość nie jest tożsama z pieniędzmi, wielkością majątku, którym ktoś zarządza. Dlatego na liście „Wprost” nie znaleźli się prezesi wielkich spółek skarbu państwa. Wyjątkiem jest tylko Andrzej Klesyk, szef PZU, ale raczej dlatego, że zainicjował wielką publiczną debatę o jakości studiów i polskich uczelni.
Wpływowość jest niemierzalna. Bo w jakich jednostkach wyliczyć wielkość czyjegokolwiek wpływu na to, co myślą, jak postrzegają rzeczywistość Polacy? Na pewno nie piastowane stanowisko daje wpływy. Wielu ministrów rządu Tuska z wyboru własnego lub wyboru ich szefa nie istnieje w publicznej świadomości. Siła oddziaływania na społeczną świadomość nie przekłada się też na realną władzę w państwie. Zwycięzcą rankingu nie został premier, tylko zwykły – zdawałoby się – redemptorysta. I to jest dla nas największe zaskoczenie. Prawie każdy z 18 jurorów, których zaprosiliśmy do tworzenia listy, wskazał Tadeusza Rydzyka jako osobę mającą największy, choć jednocześnie bardzo szkodliwy, wpływ na Polaków. Bo ojciec dyrektor skłóca, jątrzy, sieje nienawiść, ale nie sposób nie dostrzec, że jest duchowym przywódcą ogromnej części naszego społeczeństwa. I co z tego, że to większość z tej innej Polski, Polski ograniczonej, karmiącej się resentymentem? Jak znaczącą może być siłą, pokazały ostatnie manifestacje. Nikt inny w tym kraju nie potrafi zwołać takich mas. Armia Radia Maryja stawi się karnie na każde wezwanie ojca dyrektora. Nawet jeśli nie rozumie, co to telewizyjny multipleks i dlaczego ma walczyć, to potrafi głośno domagać się go dla ojca dyrektora. Przywódcy prawicy, zanim wystartują w wyborach, jadą do Torunia, by zawalczyć o poparcie Rydzyka. Bez niego szkoda kasy na kampanię.
Kto jeszcze ma dziś rząd polskich dusz? Przede wszystkim ci, którzy rządzą mediami (głównie tymi obrazkowymi) ale i kulturą. Zaskakuje i cieszy wysoka pozycja dyrektor PISF Agnieszki Odorowicz. To dzięki dzielonym przez nią dotacjom kino polskie zmartwychwstało i zaczęło mówić o rzeczach trudnych, bolesnych i ważnych. Filmy „Róża”, „Pokłosie” i „Obława” to także „dzieci” Odorowicz.
Tak, to jest lista subiektywna, ale tworzyliśmy ją dzięki głosom osób, naszym zdaniem, będących ekspertami nie tylko w swoich dziedzinach, ale także na co dzień aktywnie uczestniczących w życiu społecznym i uważnie je obserwujących. Zapytaliśmy ich, kto ze 100 kandydatów przedstawionych w dziesięciu kategoriach (m.in. duchowni, politycy, ludzie mediów, kultury i nauki) ma największy wpływ na Polaków. Zarówno ten negatywny, jak i pozytywny. Każdy z członków jury miał do dyspozycji od jednego do trzech głosów. Mógł je oddać na maksymalnie trzy nazwiska w każdej z dziesięciu kategorii. Po zsumowaniu głosów powstała lista 50 nazwisk tych, którzy zdaniem jury najsilniej wpływają na nas, Polaków. Jest to więc wypadkowa ocen i odczuć tworzących ten ranking ludzi.
Nasi jurorzy: 1. profesor Tadeusz Bartoś filozof, 2. Dominika Wielowieyska dziennikarka „Gazety Wyborczej” 3. Krzysztof Daukszewicz satyryk 4. Andrzej Godlewski zastępca dyrektora TVP 1 5. Tomasz Jastrun poeta i krytyk literacki 6. Magdalena Jethon dyrektor Programu III Polskiego Radia 7. Krzysztof Skiba muzyk, satyryk i felietonista 8. Katarzyna Pakosińska artystka kabaretowa 9. Łukasz Mężyk szef poralu 300polityka.pl 10. Tomasz Raczek krytyk filmowy, redaktor naczelny magazynu „Film” 11. Karolina Korwin-Piotrowska dziennikarka 12. Tomasz Sekielski dziennikarz TVP 13. Ewa Wanat dziennikarka, była red. naczelna TOK FM 14. Bogusław Chrabota szef publicystyki w Polsacie 15. Wojciech Szeląg szef redakcji ekonomicznej Polsat News 16. Piotr Kuczyński główny analityk Domu Inwestycyjnego „Xelion” 17. Maciej Grelowski przewodniczący rady głównej BCC, ekspert gospodarczy 18. Michał Kobosko redaktor naczelny tygodnika „Wprost.
Ranking potwierdza odwrót Polaków od myślenia o polityce jak o dominującej sferze życia, której wpływ przekracza wszystkie inne, a to, co robią Tusk czy Kaczyński, to nie jest jedynie mniej lub bardziej nieprzyjemne przedstawienie teatralne, tylko jasny komunikat, jak zmieni się nasza rzeczywistość. Jeszcze parę lat temu taki ranking zdominowałyby postaci z życia politycznego. Nawet bohaterowie drugiego partyjnego planu okupowaliby wysokie miejsca listy. Teraz jest inaczej. Zostawiamy państwo i jego instytucje państwu i jego instytucjom. Wierzymy, że ci wybrani także przez nas spece od rządzenia będą przyzwoicie wywiązywali się z roli. A jeśli nie? Mamy innych speców. Tych od patrzenia na ręce władzy. Stąd zapewne znacząca reprezentacja ludzi mediów na naszej liście. To oni – wciąż w to wierzymy mimo ostatnich turbulencji – powinni pilnować naszych interesów.
Wpływowość nie jest tożsama z pieniędzmi, wielkością majątku, którym ktoś zarządza. Dlatego na liście „Wprost” nie znaleźli się prezesi wielkich spółek skarbu państwa. Wyjątkiem jest tylko Andrzej Klesyk, szef PZU, ale raczej dlatego, że zainicjował wielką publiczną debatę o jakości studiów i polskich uczelni.
Wpływowość jest niemierzalna. Bo w jakich jednostkach wyliczyć wielkość czyjegokolwiek wpływu na to, co myślą, jak postrzegają rzeczywistość Polacy? Na pewno nie piastowane stanowisko daje wpływy. Wielu ministrów rządu Tuska z wyboru własnego lub wyboru ich szefa nie istnieje w publicznej świadomości. Siła oddziaływania na społeczną świadomość nie przekłada się też na realną władzę w państwie. Zwycięzcą rankingu nie został premier, tylko zwykły – zdawałoby się – redemptorysta. I to jest dla nas największe zaskoczenie. Prawie każdy z 18 jurorów, których zaprosiliśmy do tworzenia listy, wskazał Tadeusza Rydzyka jako osobę mającą największy, choć jednocześnie bardzo szkodliwy, wpływ na Polaków. Bo ojciec dyrektor skłóca, jątrzy, sieje nienawiść, ale nie sposób nie dostrzec, że jest duchowym przywódcą ogromnej części naszego społeczeństwa. I co z tego, że to większość z tej innej Polski, Polski ograniczonej, karmiącej się resentymentem? Jak znaczącą może być siłą, pokazały ostatnie manifestacje. Nikt inny w tym kraju nie potrafi zwołać takich mas. Armia Radia Maryja stawi się karnie na każde wezwanie ojca dyrektora. Nawet jeśli nie rozumie, co to telewizyjny multipleks i dlaczego ma walczyć, to potrafi głośno domagać się go dla ojca dyrektora. Przywódcy prawicy, zanim wystartują w wyborach, jadą do Torunia, by zawalczyć o poparcie Rydzyka. Bez niego szkoda kasy na kampanię.
Kto jeszcze ma dziś rząd polskich dusz? Przede wszystkim ci, którzy rządzą mediami (głównie tymi obrazkowymi) ale i kulturą. Zaskakuje i cieszy wysoka pozycja dyrektor PISF Agnieszki Odorowicz. To dzięki dzielonym przez nią dotacjom kino polskie zmartwychwstało i zaczęło mówić o rzeczach trudnych, bolesnych i ważnych. Filmy „Róża”, „Pokłosie” i „Obława” to także „dzieci” Odorowicz.
Tak, to jest lista subiektywna, ale tworzyliśmy ją dzięki głosom osób, naszym zdaniem, będących ekspertami nie tylko w swoich dziedzinach, ale także na co dzień aktywnie uczestniczących w życiu społecznym i uważnie je obserwujących. Zapytaliśmy ich, kto ze 100 kandydatów przedstawionych w dziesięciu kategoriach (m.in. duchowni, politycy, ludzie mediów, kultury i nauki) ma największy wpływ na Polaków. Zarówno ten negatywny, jak i pozytywny. Każdy z członków jury miał do dyspozycji od jednego do trzech głosów. Mógł je oddać na maksymalnie trzy nazwiska w każdej z dziesięciu kategorii. Po zsumowaniu głosów powstała lista 50 nazwisk tych, którzy zdaniem jury najsilniej wpływają na nas, Polaków. Jest to więc wypadkowa ocen i odczuć tworzących ten ranking ludzi.
Nasi jurorzy: 1. profesor Tadeusz Bartoś filozof, 2. Dominika Wielowieyska dziennikarka „Gazety Wyborczej” 3. Krzysztof Daukszewicz satyryk 4. Andrzej Godlewski zastępca dyrektora TVP 1 5. Tomasz Jastrun poeta i krytyk literacki 6. Magdalena Jethon dyrektor Programu III Polskiego Radia 7. Krzysztof Skiba muzyk, satyryk i felietonista 8. Katarzyna Pakosińska artystka kabaretowa 9. Łukasz Mężyk szef poralu 300polityka.pl 10. Tomasz Raczek krytyk filmowy, redaktor naczelny magazynu „Film” 11. Karolina Korwin-Piotrowska dziennikarka 12. Tomasz Sekielski dziennikarz TVP 13. Ewa Wanat dziennikarka, była red. naczelna TOK FM 14. Bogusław Chrabota szef publicystyki w Polsacie 15. Wojciech Szeląg szef redakcji ekonomicznej Polsat News 16. Piotr Kuczyński główny analityk Domu Inwestycyjnego „Xelion” 17. Maciej Grelowski przewodniczący rady głównej BCC, ekspert gospodarczy 18. Michał Kobosko redaktor naczelny tygodnika „Wprost.
Więcej możesz przeczytać w 46/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.