"Maciej Stuhr był nieostrożny i powiedział w jednym z wywiadów, że czerpie swoją wiedzę historyczną na temat Jedwabnego z »Gazety Wyborczej«. To ma teraz przechlapane" - pisze w felietonie dla "Gazety Wyborczej" Monika Olejnik komentując ataki pod adresem Macieja Stuhra, który zagrał główną rolę w filmie "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego.
O samym "Pokłosiu" Olejnik pisze, że "to film, który boli", nawet jeśli "jest kiczowaty". A krytykom filmu dedykuje słowa Tadeusza Rydzyka o Lechu Kaczyńskim: „Prezydent to oszust ulegający lobby żydowskiemu. Sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowisko żydowskie mogło wyłudzić od Polski 65 miliardów dolarów. A »Gazeta Wyborcza« prezentuje cyniczną i przewrotną mentalność talmudyczną".
Olejnik zauważa też z przekąsem, że "jedyna nadzieja dla Stuhra jest taka, że jak najszybciej na ekrany wejdzie film o Wałęsie". I dodaje, że "Robert Więckiewicz, odtwórca roli Wałęsy, już teraz powinien się przygotować na atak: »Ty Bolku!«".
"Gazeta Wyborcza", arb
Olejnik zauważa też z przekąsem, że "jedyna nadzieja dla Stuhra jest taka, że jak najszybciej na ekrany wejdzie film o Wałęsie". I dodaje, że "Robert Więckiewicz, odtwórca roli Wałęsy, już teraz powinien się przygotować na atak: »Ty Bolku!«".
"Gazeta Wyborcza", arb