Policja wciąż nie może natrafić na ślad zaginionej w 2010 roku w Sopocie Iwony wieczorek. Ostatnio o pomoc poprosiła nawet koncern Google.
Śledczy chcieli uzyskać zdjęcia satelitarne z Google Earth. - Wystąpiliśmy o takie zdjęcia - przyznaje Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Przełomu w śledztwie wciąż jednak nie ma, ponieważ w czasie, gdy Wieczorek wracała z dyskoteki zdjęcia nie były wykonywane. - Nie ma fizycznej możliwości, żeby cały czas każde miejsce i o każdym czasie się gdzieś zapisywało - dodaje rzecznik.
Kowalik-Kosińska podkreśla jednak, że śledczy wciąż zajmują się tym zaginięciem. - Grupa policjantów ciągle działa operacyjnie, jest dwadzieścia kilka tomów akt, co chwila są spotkania i analizy, policjanci wracają do wcześniej zebranych informacji. Wszystko po to, żeby sprawdzić, czy aby czegoś nie pominięto - mówi.
Dodaje także, że nowe "informacje natomiast ciągle spływają" - kończy.
mp, TokFM
Przełomu w śledztwie wciąż jednak nie ma, ponieważ w czasie, gdy Wieczorek wracała z dyskoteki zdjęcia nie były wykonywane. - Nie ma fizycznej możliwości, żeby cały czas każde miejsce i o każdym czasie się gdzieś zapisywało - dodaje rzecznik.
Kowalik-Kosińska podkreśla jednak, że śledczy wciąż zajmują się tym zaginięciem. - Grupa policjantów ciągle działa operacyjnie, jest dwadzieścia kilka tomów akt, co chwila są spotkania i analizy, policjanci wracają do wcześniej zebranych informacji. Wszystko po to, żeby sprawdzić, czy aby czegoś nie pominięto - mówi.
Dodaje także, że nowe "informacje natomiast ciągle spływają" - kończy.
mp, TokFM