Katarzyna Maria Piekarska (SLD) zażądała, aby marszałek skierował sprawę tej wypowiedzi do Komisji Etyki Poselskiej. "Nie możemy sami siebie obrażać, bo to oznacza, że sami dla siebie nie mamy szacunku. Są jakieś granice dobrych obyczajów, granice swobody wypowiedzi". Dodała też, że oczekuje przeprosin od Zawiszy.
Prowadzący obrady marszałek Marek Borowski pytał Zawiszę, czy chce przeprosić za swoje słowa.
"Sprawa jest niezwykłej wagi i proszę się nie dziwić wobec tego, że dyskusja przebiega w sposób żywy i żywiołowy - próbował tłumczyć się Zawisza. - Ja oczywiście nie wypieram się słów, które przed chwilą wypowiedziałem. Jest mi przykro, nie wypieram się tego, że one padły. Jest mi przykro z powodu tej sytuacji, jaka tutaj miała miejsce. Jest mi przykro z powodu słów, które tutaj padły i chcę wszystkich do których zostały skierowane przeprosić. Co niniejszym czynię".
Posłowie z lewej strony sali przerywali wypowiedź Zawiszy okrzykami i uderzeniami w pulpity.
em, pap