"Europejskie dzieła kinematograficzne są symbolem europejskiej różnorodności kulturowej" - podkreślono w rezolucji. Zwrócono uwagę na "podwójną naturę" dzieł audiowizualnych - kulturalną i gospodarczą. Zaapelowano o "szczególne traktowanie" dzieł kinematograficznych.
Uczestnicy konferencji zwrócili się do państw członkowskich UE z apelem o: "zapewnienie, że zostaną podjęte odpowiednie środki do zabezpieczenia dostępu europejskich dzieł kinematograficznych do kin", "zapewnienie - poprzez wsparcie odpowiednimi środkami - dalszego rozwoju produkcji kinematograficznej" oraz o "stymulowanie tworzenia się międzynarodowych powiązań specjalistów europejskich w dziedzinie filmu".
Zaapelowali także, by nadawcy telewizyjni w państwach członkowskich przeznaczali "co najmniej 3 proc. obrotów na produkcję filmową i popierali różnorodność produkcji, przynajmniej 0,5 proc. obrotów na koprodukcje europejskie oraz co najmniej 0,5 proc. obrotów na uzyskiwanie praw do nadawania europejskich dzieł kinematograficznych spoza kraju ojczystego.
W trwającej od soboty w Warszawie międzynarodowej konferencji nt. kinematografii, w przededniu rozszerzenia Unii Europejskiej. biorą udział przedstawiciele resortów kultury krajów "15" i państw kandydujących .
Kino europejskie było zawsze kinem autorskim, artystycznym, było próbą "opowiadania własnych snów" - w przeciwieństwie do kina amerykańskiego będącego "polem inwestycji", mówił w sobotę minister kultury Waldemar Dąbrowski. - Walka o rozwój kinematografii europejskiej jest walką nie tylko o rynek zdominowany przez produkcje amerykańskie, ale także walką o współczesną wizję człowieka, która w komercyjnych produkcjach zza oceanu została "zbanalizowana do bólu".
Jego zdaniem Dąbrowskiego, w Polsce do walki o kinematografię powinna włączyć się cała polska inteligencja.
Model funkcjonowania kinematografii w naszym kraju, w warunkach wolnego rynku, dopiero powstaje. W tworzonym rozwiązaniu ustawowym - mówił minister - są brane pod uwagę modele francuskie, angielskie, niemieckie, skandynawskie.
Tworzona w ustawie instytucja mająca wspierać kinematografię ma nosić nazwę Instytutu Sztuki Filmowej - ma to podkreślać jej zadania. Instytut ma działać w czterech podstawowych sferach: "kultury scenariuszowej", "wspomagania inicjatyw producenckich", "promocji filmu polskiego" oraz "systemu dyskusyjnych klubów filmowych". Instytutem mają zarządzać najlepsi fachowcy.
Andrzej Wajda zaapelował, by środowisko filmowe współpracowało w tworzeniu ustaw dotyczących kinematografii. "Bez udziału środowiska filmowego nikt nie powinien nas urządzać" - powiedział. Dąbrowski dodał, że ważne jest także zmobilizowanie sojuszników - m.in. w świecie polityki.
Kraje Unii Europejskiej - jak mówiono podczas konferencji - wypracowały różne mechanizmy wspierania kinematografii. Znaczącą rolę odgrywają tu stacje telewizyjne.
We Francji - jak mówił szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski - stacje telewizyjne zapewniają 40 proc. środków na produkcję filmów; we Włoszech - stacje są zobowiązane do inwestowania 8 proc. przychodów z reklam i abonamentu w produkcję filmów przeznaczonych pierwotnie do kin; w Wielkiej Brytanii każda z telewizji - BBC, British Sky, Channel 4 - przekazuje na produkcję co najmniej 3 mln dolarów rocznie w formie parapodatku.
Według Bromskiego, około 40 proc. dofinansowania filmów w Szwecji stanowi dotacja państwowa; w Niemczech - 55 proc. budżetu przeznaczonego na filmy pochodzi z landów.
W dyskusji zwrócono uwagę na nieodwracalne skutki, jakie może spowodować "oddanie" rynku audiowizualnego Stanom Zjednoczonym. Była członkini Parlamentu Europejskiego Carole Tongue z Wielkiej Brytanii wspomniała, że z przeprowadzonego w szkole angielskiej badania wynikło, iż angielskie dzieci oglądające w telewizji amerykańskie programy, nie znają angielskiego numeru na pogotowie - znają natomiast numer amerykański.
em, pap