Ismail Chan - z pochodzenia Tadżyk - i Amanullah Chan - przedstawiciel miejscowych Pasztunów - od lat są zaciętymi wrogami. W ostatnim roku ich siły starły się już kilkakrotnie, w tym także w rejonie bazy Szindand, która została poważnie zniszczona. Zdaniem obserwatorów, głównym powodem walk nie są jednak waśnie etniczne, lecz sprzeciw lokalnych dowódców pasztuńskich przeciwko zagarnianiu przez tadżyckiego gubernatora Heratu olbrzymich sum, pochodzących z ceł pobieranych za towary sprowadzane z Iranu i Turkmenistanu.
Sytuacja w Heracie dowodzi, że w rok po usunięciu rządu talibów Afganistan nadal nie jest państwem stabilnym. Z trudem powstaje też afgańska armia narodowa, mająca być siłą stojącą ponad podziałami etnicznymi w kraju. W niedzielę w Kabulu odbędzie się ceremonia zaprzysiężenia pierwszego batalionu afgańskiej gwardii narodowej - składającego się z 343 żołnierzy i 36 oficerów. Zadaniem tej siły będzie jednak przede wszystkim ochrona osób i instytucji rządowych.
Prezydent kraju Hamid Karzaj w niedzielę wyleciał z Kabulu do Niemiec, gdzie weźmie udział w rozpoczynającej się w poniedziałek międzynarodowej konferencji w sprawie Afganistanu. Karzajowi ma towarzyszyć sześciu ministrów, w tym szef dyplomacji Abdullah Abdullah, który w ostatnich dniach objeżdżał kraje Azji Centralnej i złożył też wizytę w Rosji.
Udział w konferencji w Bonn zapowiedzieli kanclerz Niemiec, szef dyplomacji niemieckiej, a także wysłannicy rządów Indii, Pakistanu i Iranu. W Bonn są także oczekiwani szef dyplomacji unijnej i wysłannicy ONZ.
sg, pap