3 grudnia 88 ambasadorów po obejrzeniu ostatnich prezentacji miast - kandydatów podejmą decyzje komu przyznać EXPO.
Posiedzenie ambasadorów, wszystkie konferencje i prezentacje odbędą się w Grimaldi Forum w Monte Carlo. W nowoczesnym, z zielonymi elementami budynku, nie pościągano jednak jeszcze plakatów z zakończonego w sobotę 2 Festiwalu Filmów Komediowych. Z plakatów do wchodzących do środka w niedzielę ekip technicznych kandydatów do EXPO uśmiechał się m.in. Jean-Paul Belmondo.
W niedzielę do Monako zjechała większość przedstawicieli miast starających się o EXPO. Ekipy techniczne rozpoczęły instalacje stoisk promocyjnych miast.
Każde z miast ma na swoje stanowisko przeznaczone 20 metrów kwadratowych powierzchni i 3 metry wysokości w holu Grimaldi Forum.
"Wrocław prezentować będzie specjalna ściana ze zdjęciami, film mówiący o naszym pomyśle na EXPO oraz gadżety m.in. cukierki - krówki, szklane figurki żubrów, parasolki, długopisy. Dla specjalnych gości mamy pióra wieczne" - powiedział Paweł Panczyj z biura EXPO we Wrocławiu.
Krówki są zapakowane w papierki w kolorach Wrocławia: czerwonym, żółtym i niebieskim. Dla wszystkich gości przygotowano też 250 szklanych żubrów zapakowanych w brązowe pudełeczka.
Ekipy techniczne pozostałych państw rozkładały stoiska bardzo powoli. W holu stały zapakowane w folie sztuczne kwiaty; mnóstwo sprzętu technicznego, drabiny, wiertarki i młotki. Pomiędzy tym wszystkim nerwowo przechadzali się Chińczycy i Koreańczycy paląc papierosy. Ekipa techniczna Korei przyjechała do Monako już w zeszłym tygodniu. Na stoisku Yosu można zauważyć miniaturową makietę miasta.
W trakcie ustawiania stoisk można było wyczuć nerwową atmosferą. Przedstawiciele miast - kandydatów spod oka spoglądali na gadżety promocyjne konkurentów.
Szef rosyjskiej prezentacji pomimo, że był bardzo pewny siebie, mówiąc, że zwycięzcę ma już w swojej teczce, wcześniej krzyczał na podwładnych, bo nie podobało mu się ustawienie jednego w elementów rosyjskiego stoiska.
Każdy z kandydatów ukrywa szczegóły swoich prezentacji. Wiadomo, że gwiazdą Rosjan będzie Michaił Gorbaczow, który, jeśli Moskwa wygra ma zostać dyrektorem rosyjskiego EXPO. Koreańska prezentacja ma z kolei wspierać wicepremier tego kraju.
Natomiast na czele polskiej delegacji stanie wicepremier Grzegorz Kołodko. Prezentacje Wrocławia poprowadzi Piotr Kraśko, a całość wyreżyseruje Bolesław Pawica.
Walka pomiędzy kandydatami, których przedstawiciele są już w Monako już się rozpoczęła. Świadczą o tym billboardy miast - kandydatów porozwieszane po całym mieście. W ten sposób reklamuje się Korea i Meksyk. Dziennikarka PAP widziała plakat Queretaro nawet przed wejściem do niewielkiego butiku w Monako.
Jednak najbardziej stara się delegacja koreańska. Plakaty promujące Yosu oprócz Monako rozwieszono też na lotnisku w Nicei. Natomiast po samym Monako oprócz billboardów jeździ też kolumna samochodów z kolorowymi napisami Yosu.
Niestety polski kandydat do EXPO nie reklamuje się w tak spektakularny sposób. Jedynymi reklamami stolicy Dolnego Śląska są koszulki z napisami EXPO 2010 Wrocław. Koszulki nosi kilku przedstawicieli biura EXPO we Wrocławiu. Na tym promocja Wrocławia w Monako się kończy.
Ogolenie głów ze szczęścia - jeśli Wrocław wygra bój o EXPO zapowiedziało w niedzielę kilku przedstawicieli wrocławskiej delegacji przebywający w Monako.
"Najbliższe 48 godzin, to będzie prawdziwa walka nerwów" - powiedział Paweł Moras, dyrektor biura EXPO we Wrocławiu. To właśnie m.in. Moras zapowiedział całkowitą zmianę fryzury po wygranej Wrocławia. Przyłączy się do niego kilku wrocławskich radnych i polityków m.in.: Paweł Kocięba-Żabski, wrocławski radny i Stanisław Huskowski, b. prezydent Wrocławia.
sg, pap