Miller podkreślił, że ta decyzja "jest bardzo pozytywna". "To ważny gest i fakt mający także symboliczne znaczenie" - powiedział premier.
"Obywatele nowych państw Unii powinni mieć od chwili akcesji w maju 2004 roku takie same prawa, jak Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy czy inni członkowie UE" - oświadczył później brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw w Londynie.
Decyzja ta, ogłoszona na dwa dni przed rozpoczęciem szczytu Unii Europejskiej w Kopenhadze, "leży w interesie Zjednoczonego Królestwa" - powiedział Straw. "Przyciągnie ona pracowników, których potrzebujemy w kluczowych sektorach, i wpisze się w nasze cele w kwestii kontrolowanej imigracji" - tłumaczył.
Poza tym - zdaniem Strawa - ta imigracja ekonomiczna "nie będzie ciężarem dla finansów publicznych" i pozwoli rządowi "skoncentrować swe siły na prawdziwych problemach związanych i imigracją", a zwłaszcza z kwestią około stu tysięcy oczekujących na azyl, którzy przybywają do Wielkiej Brytanii każdego roku.
Zastrzegł jednak, że gdyby doszło do nieoczekiwanego zagrożenia na brytyjskim rynku pracy, rząd podejmie działania w celu wprowadzenia restrykcji imigracyjnych.
Wcześniej Irlandia, Grecja, Holandia, Dania i Szwecja zapowiedziały, że od chwili rozszerzenia Unii otworzą swój rynek pracy dla przybyszów z nowo przyjętych krajów.
les, pap