Donald Tusk podkreślił, że przedstawione w Brukseli stanowisko Polski w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020 jest "umiarkowane ale stanowcze". Ocenił jednocześnie, że szansa na osiągnięcie kompromisu w czasie trwającego właśnie szczytu Wspólnoty wynosi mniej niż 50 procent.
Wcześniej Herman van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej zaproponował, by pula funduszy spójności dla Polski w nowym budżecie UE została obniżona poprzez obniżenie limitu dostępu do tych funduszy do 2,35 proc. PKB. Tymczasem Polska domaga się limitu na poziomie 2,4 proc. PKB i - jak podkreśla Donald Tusk - nie zgadza się na propozycje van Rompuy'a.
- Chcemy też zmian w środkach na rozwój obszarów wiejskich, bo tutaj jest trochę rozbieżności. Odnotowaliśmy za to wyraźny - choć jeszcze nie taki jak byśmy chcieli - postęp w dopłatach bezpośrednich. W tej chwili polskie stanowisko jest umiarkowane, z drobnymi korektami "in plus", ale to nie my jesteśmy problemem - przekonywał Tusk. Dodał, że jest "dość prawdopodobne", że kompromis w sprawie unijnego budżetu zablokują Brytyjczycy.
- Z budżetu na lata 2014-2020 nikt nie będzie do końca zadowolony. O tym już dziś wiemy - podsumował szef rządu.
TVN24, arb
- Chcemy też zmian w środkach na rozwój obszarów wiejskich, bo tutaj jest trochę rozbieżności. Odnotowaliśmy za to wyraźny - choć jeszcze nie taki jak byśmy chcieli - postęp w dopłatach bezpośrednich. W tej chwili polskie stanowisko jest umiarkowane, z drobnymi korektami "in plus", ale to nie my jesteśmy problemem - przekonywał Tusk. Dodał, że jest "dość prawdopodobne", że kompromis w sprawie unijnego budżetu zablokują Brytyjczycy.
- Z budżetu na lata 2014-2020 nikt nie będzie do końca zadowolony. O tym już dziś wiemy - podsumował szef rządu.
TVN24, arb