"Premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Ewa Kopacz powinni stanąć przed Trybunałem Stanu" - napisano w oświadczeniu Prawicy Rzeczypospolitej.
"Od wczoraj opinia publiczna wie, że po śmierci dziecka >Agaty< przed czterema laty nikt nie poniósł jakiejkolwiek kary za jakikolwiek >czyn zabroniony<, który okazał się jedynie pretekstem do doprowadzania do śmierci tego dziecka. Bezpośrednią odpowiedzialność za tę tragedię ponosi ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz i kierujący rządem premier Donald Tusk" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka i wiceprezesa Krzysztofa Kawęckiego.
W opinii Prawicy Rzeczypospolitej władze uczestniczyły w doprowadzeniu do śmierci dziecka 14-latki. "Przyjęto całkowicie przeinaczające sens polskiego prawa (i dotąd nie głoszone otwarcie) założenie, że w każdym wypadku można przerwać życie poczętego dziecka gimnazjalistki, która zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem. Nawet dziś nikt nie głosi wprost tej strasznej doktryny. Również premier Tusk nie miał odwagi powtórzyć jej publicznie, mimo, że jeszcze kilka dni temu na forum swojej partii atakował środowiska obrońców życia" - podkreślono.
Zdaniem polityków odpowiedzialność władz powiększa fakt, że media informowały wówczas o presji aborcyjnej na >Agatę<. "Decyzję o ochronie jej przed tą presją podjął wówczas Sąd Okręgowy w Lublinie. Mimo to minister zdrowia nie zrobiła nic, by ratować życie dziecka – przeciwnie, pomogła w doprowadzeniu do przerwania jego życia" - zaznaczono.
"Chodzi więc tu zarówno o odpowiedzialność za doprowadzenie do śmierci dziecka, jak i o działanie mogące stanowić precedens unicestwiający powszechnie przyjęty sens polskiego prawa. Sprawa ta powinna więc być przedmiotem postępowania przeciw ówczesnemu premierowi i ówczesnej minister zdrowia przed Trybunałem Stanu" - napisano w oświadczeniu.
ja, prawicarzeczypospolitej.org
W opinii Prawicy Rzeczypospolitej władze uczestniczyły w doprowadzeniu do śmierci dziecka 14-latki. "Przyjęto całkowicie przeinaczające sens polskiego prawa (i dotąd nie głoszone otwarcie) założenie, że w każdym wypadku można przerwać życie poczętego dziecka gimnazjalistki, która zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem. Nawet dziś nikt nie głosi wprost tej strasznej doktryny. Również premier Tusk nie miał odwagi powtórzyć jej publicznie, mimo, że jeszcze kilka dni temu na forum swojej partii atakował środowiska obrońców życia" - podkreślono.
Zdaniem polityków odpowiedzialność władz powiększa fakt, że media informowały wówczas o presji aborcyjnej na >Agatę<. "Decyzję o ochronie jej przed tą presją podjął wówczas Sąd Okręgowy w Lublinie. Mimo to minister zdrowia nie zrobiła nic, by ratować życie dziecka – przeciwnie, pomogła w doprowadzeniu do przerwania jego życia" - zaznaczono.
"Chodzi więc tu zarówno o odpowiedzialność za doprowadzenie do śmierci dziecka, jak i o działanie mogące stanowić precedens unicestwiający powszechnie przyjęty sens polskiego prawa. Sprawa ta powinna więc być przedmiotem postępowania przeciw ówczesnemu premierowi i ówczesnej minister zdrowia przed Trybunałem Stanu" - napisano w oświadczeniu.
ja, prawicarzeczypospolitej.org