Wojna o pokój
Jestem zwolennikiem członkostwa Polski w NATO jako pakcie obronnym. W wypadku konfliktu na Bałkanach nikt jednak na żadnego z członków NATO nie napadł. Mam więc duże wątpliwości czy słuszne było pospieszne deklarowanie gotowości polskich sił zbrojnych do udziału w operacji kosowskiej. Takich konfliktów etnicznych jaki wybuchł między serbskimi nacjonalistami a albańskimi separatystami jest na świecie wiele. Czy więc polscy żołnierze mają również być gotowi do interwencji na przykład w Ruandzie i Burundi gdzie Tutsi i Hutu mordują się masowo nawzajem? - względy humanitarne są przecież identyczne. Nasuwa się też pytanie jak mamy się ustosunkować do konfliktów wewnątrz państw członkowskich NATO. Czy konsekwentnie stanąć po stronie separatystów baskijskich korsykańskich północnoirlandzkich i kurdyjskich?
PRZEMYSŁAW PODOLSKI Warszawa
W służbie narodu
Jako bratanica metropolity Andrzeja Szeptyckiego (córka Leona rozstrzelanego wraz z żoną przez NKWD) byłam świadoma aroganckich pomówień Edwarda Prusa a nawet przyczyniłam się do tego że biskup Michał Hrykczyszyn (postulujący beatyfikację stryja) napisał do niego w ostrej formie list. Próbowaliśmy - zarówno ja jak i rodzina moja - reagować na artykuły Prusa ale niewiele to pomogło. Jes- tem redaktorowi Macowi wdzięczna że w artykule "W służbie narodu" (nr 11) Edward Prus został rozszyfrowany choć nie da się już odrobić zła które ten człowiek wyrządził.
ELŻBIETA z SZEPTYCKICH WEYMANOWA Toruń
Barwy walki
W publikacji "Barwy walki" (nr 15) przytoczono jeden z argumentów stosowanych przez przeciwników interwencji wojsk NATO w Jugosławii. Chodzi mianowicie o brak podstaw prawnych do prowadzenia tej akcji. Temu przekonaniu towarzyszy pogląd wyrażany również przez część polskiej sceny politycznej że metoda konfrontacji paraliżuje proces pokojowy. Wątpliwa jest jednak zasadność takiego stanowiska. Jestem studentem prawa i powinienem prezentować legalistyczny tryb myślenia wiem jednak że są sytuacje ekstremalne w których należy respektować pewne fundamentalne zasady bez względu na to czy aktualny porządek prawny stoi na ich straży. Nie ma znaczenia czy będziemy te zasady nazywać prawem natury czy prawami człowieka. Najważniejsze jest to by nie być obojętnym. Gdyby w XX w. konsekwentnie realizowano postulat pokojowej perswazji w każdych okolicznościach III Rzesza miałaby zapewne szansę na tysiąc lat istnienia.
ROBERT KACZOR Syców
Jestem zwolennikiem członkostwa Polski w NATO jako pakcie obronnym. W wypadku konfliktu na Bałkanach nikt jednak na żadnego z członków NATO nie napadł. Mam więc duże wątpliwości czy słuszne było pospieszne deklarowanie gotowości polskich sił zbrojnych do udziału w operacji kosowskiej. Takich konfliktów etnicznych jaki wybuchł między serbskimi nacjonalistami a albańskimi separatystami jest na świecie wiele. Czy więc polscy żołnierze mają również być gotowi do interwencji na przykład w Ruandzie i Burundi gdzie Tutsi i Hutu mordują się masowo nawzajem? - względy humanitarne są przecież identyczne. Nasuwa się też pytanie jak mamy się ustosunkować do konfliktów wewnątrz państw członkowskich NATO. Czy konsekwentnie stanąć po stronie separatystów baskijskich korsykańskich północnoirlandzkich i kurdyjskich?
PRZEMYSŁAW PODOLSKI Warszawa
W służbie narodu
Jako bratanica metropolity Andrzeja Szeptyckiego (córka Leona rozstrzelanego wraz z żoną przez NKWD) byłam świadoma aroganckich pomówień Edwarda Prusa a nawet przyczyniłam się do tego że biskup Michał Hrykczyszyn (postulujący beatyfikację stryja) napisał do niego w ostrej formie list. Próbowaliśmy - zarówno ja jak i rodzina moja - reagować na artykuły Prusa ale niewiele to pomogło. Jes- tem redaktorowi Macowi wdzięczna że w artykule "W służbie narodu" (nr 11) Edward Prus został rozszyfrowany choć nie da się już odrobić zła które ten człowiek wyrządził.
ELŻBIETA z SZEPTYCKICH WEYMANOWA Toruń
Barwy walki
W publikacji "Barwy walki" (nr 15) przytoczono jeden z argumentów stosowanych przez przeciwników interwencji wojsk NATO w Jugosławii. Chodzi mianowicie o brak podstaw prawnych do prowadzenia tej akcji. Temu przekonaniu towarzyszy pogląd wyrażany również przez część polskiej sceny politycznej że metoda konfrontacji paraliżuje proces pokojowy. Wątpliwa jest jednak zasadność takiego stanowiska. Jestem studentem prawa i powinienem prezentować legalistyczny tryb myślenia wiem jednak że są sytuacje ekstremalne w których należy respektować pewne fundamentalne zasady bez względu na to czy aktualny porządek prawny stoi na ich straży. Nie ma znaczenia czy będziemy te zasady nazywać prawem natury czy prawami człowieka. Najważniejsze jest to by nie być obojętnym. Gdyby w XX w. konsekwentnie realizowano postulat pokojowej perswazji w każdych okolicznościach III Rzesza miałaby zapewne szansę na tysiąc lat istnienia.
ROBERT KACZOR Syców
Więcej możesz przeczytać w 16/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.