Gowin: PO powinna była zbudować własny mit smoleński

Gowin: PO powinna była zbudować własny mit smoleński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Nie wierzę w taki scenariusz. Zamachu nie było i dla wszystkich racjonalnie myślących ludzi jest to oczywiste - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Szef resortu sprawiedliwości nie uważa, by rząd popełniał błędy w polityce informacyjnej dotyczącej śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, które to błędy miałyby doprowadzić do wzrostu liczby Polaków dopuszczających hipotezę, że w Smoleńsku doszło do zamachu. - Strona rządowa zorganizowała bardzo wiarygodne badania komisji Jerzego Millera, przedstawiciele rządu udzielili pewnie 200 tys. wypowiedzi dementujących pogłoski o zamachu. Sam pewnie parę tysięcy razy na ten temat mówiłem, to co jeszcze mamy zrobić? - pyta. I dodaje, że jedynym błędem PO było to, że po 10 kwietnia partia "nie podjęliśmy próby budowy własnego mitu smoleńskiego". - Mitu w dobrym tego słowa znaczeniu, o jakim pisał Leszek Kołakowski - zaznacza.

- Katastrofa smoleńska jest wielką, narodową tragedią, która będzie dzieliła Polaków przez pokolenia. I jedyne, co staram się robić, to nie przyczyniać się do pogłębienia tych podziałów, czyli traktować tych, którzy krzyczą do mnie, czasami z ław PiS, "ruski agencie" albo "won do Moskwy", traktować z szacunkiem. Ja też czasami muszę zaciskać zęby, żeby nie odwarknąć, ale mówię sobie, że za tymi okrzykami kryje się wielka rana. Staram się szanować ich cierpienie - podsumowuje Gowin.

arb, "Gazeta Wyborcza"